Oczyscic pieczarki, pokroic w dosc grube plasterki i usmazyc z maslem, szczypta soli, sokiem z pol cytryny i lyzka wody. Usmazone zarezerwowac w cieple. Pokroic kurczaka (uprzednio ugotowanego lub usmazonego - wogole to jest przepis na resztki kurczaka z dnia poprzedniego...) i dorzucic do pieczarek.
W garnuszku roztopic maslo, dodac make i bulion, bardzo goracy, wszystko na najmniejszym ogniu, mieszac caly czas, az zgestnieje, po czym zdjac z ognia.
Wmieszac do sosu reszte soku z cytryny i surowe zoltka. Posolic, popieprzyc i jak ktos lubi - dorzucic mini szczypte galki muszkatolowej.
Dodac do sosu kurczaka z pieczarkami, pomieszac i gotowe.
Normalnie do prawdziwego vol-au-vent potrzebne sa specjalne "foremki" z ciasta francuskiego, ale bez nich tez sie da to zjesc :)) Osobiscie podaje to danie z ziemniakami purée i salatka z kapusty albo zwykla zielona salata.
Smacznego!