Smakowite, ale gdzie te paski?
Tapować można nawet uciętym kawałkiem gąbki-myjki kuchennej - przetestowałam na dzwonkach z doniczek - sprawdza się doskonale :)
Zapomniałam spytać w poprzednim komentarzu, gdzie kupujesz lakier szklący?
Oj, taki decoupage na styropianie to świetny pomysł na rękodzieło wraz z dziećmi - szklane dmuchane bombki mogłyby potłuc, a styropian to bezpieczny materiał dla niszczycielskich małych łapek :) Właściwie można by zrezygnować z cracle'a, z którym maluchy sobie nie poradzą, a efekt naklejania samych serwetek na kulę też będzie fajny :)
Dzięki wielkie za artykuł!
W takim razie spróbuj ze skórką (której ja bym z kolei nie dodawała, ponieważ uważam, że do nich nie pasuje). Smak jest rzeczą mocno indywidualną - ja z kolei nie znoszę grillowanych pieczarek, które nie zostały przyprawione (lecz np. nabite gołe na patyk z mięsem i papryką - też gołą) - wg mnie nie mają zbyt ciekawego smaku - wolę eksperymentować z marynatami do tych grzybów :)
Bogdziu, tak pisałam, z surowego ciasta można od razu piec pierniczki lub przechowywać je w chłodzie, aby nieco dojrzało. Nic nie powinno mu się stać, więc śmiało odłóż do leżakowania :)
Super to zdjęcie kuchni przykrytej pierniczkami :)
Ja jeszcze nie próbowałam. Na razie za wysokie progi na moje nie zawsze cierpliwe... ręce ;P
Blombo, kupujesz proszek budyniowy w takim opakowaniu, które będzie przeznaczone na 3/4 l mleka. Potem zużywasz sam proszek.
Autorce chodziło o precycyjne określenie, jakie opakowanie kupić, bo mierzenie na łyżki nie zawsze się sprawdza.
Służę odpowiedzią :) Mrożę pierogi po podgotowaniu. Nie ugotowaniu, lecz podgotowaniu :) Oczywiście najpierw każdy osobno, dopiero gdy się podmrożą zsypują wszystkie do jednego worka i domrażam - dzięki temu się nie sklejają :)
To pewnie kwestia serka - jego konsystencji oraz składników, jakie zawiera.
Podejrzałam, że panie nauczania przedszkolnego wykorzystują waciki do różnych robótek z maluchami - szczególnie ozdób świątecznych :) No i łatwo domyśliłam się, że aniołkowi takie własnie skrzydełka wyczarowano :)
Agulek, laleczka Aniołek jest piękna! Skrzydła z wacików kosmetycznych przeciętych na pół, prawda? :)
A ja robię zakwas "na oko" - i udaje się wyśmienicie. Ale może to kwestia ilości godzin, jakie spędziło się z chlebami i domowym zakwasem - po upływie pewnego czasu przestaje się traktować zakwas jako coś magicznego albop trudnego a zaczyna postrzegać go jako pracującą mąkę z wodą, którą trzeba uzupełniać co jakiś czas świeżą mąką i nową porcją przegotowanej letniej wody lub odświeżać, pobierając ją z zaczynu z poprzedniego pieczenia. Uwielbiam zapach domowego chleba w kuchni :)
Ja chyba jakaś mało kumata jestem, ale muszę się przyznać, że nie potrafiłabym korzystając z załączonych do tutoriali zdjęć wykonać takich pięknych ozdób. Obawiam się, że potrzebowałabym dokładniejszej instrukcji.
Zerkam na zdjęcie i widzę, że wyszły idealnie - bardzo się cieszę :)