Jesteś tutaj: / / Komentarze wystawione przez użytkownika ekkore

Komentarze wystawione przez użytkownika ekkore

ekkore

(2008-02-12 15:01)

Opakowanie zawiera kilka (5 albo 6) cieńkich czarnych kromek. Pumpernikiel jest twardy, ale sucharków nie przypomina - sądzę, że mowiąc o sucharkach masz na myśli pieczywo chrupkie. i moim zdaniem nadaje sie najlepiej - zwykły chleb, sucharki czy też taki glinowaty chleb pełnoziarnisty (nie wiem jak inaczej tej gatunek określić, bo normalnego chleba nie przypomina) za mocno nasiąknie wilgocią z mas.

ekkore

(2008-02-11 21:31)

Wstawiłam przepis na adwokata i tutaj

ekkore

(2008-02-11 21:27)

Margaryna ma być nie stopiona. Dodana do miksowania w kolejności podanej w przepisie. Ciasto jest z orzechów - dzięki za wyłapanie. Już poprawiam.  Adwokat wylewałam (a raczej wyrzucałam) normalnie z butelki - był strasznie gęsty.I nic nie spłynęło - po włożeniu do lodówki całość jeszcze bardziej zgęstniała.  Przepis na niego jest tutaj w trochę innej wersji tego tortu http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis7627.html

ekkore

(2008-02-05 13:35)

Ja w tym roku robiłam również - to już 3 albo 4 rok. I naprawdę pączki są boskie. Wiem, że Nutella troche zmodyfikowała proporcje - co prawda nie sprawdzałam, ale wydaje mi się, że 3/4 szkl rozpuszczonego masła jest mniej niż 200 g - ale i tak sie wchlonęło. natomiast bardzo pomocna jest uwaga o mleku - wcześniej już na starcie dodawałam 200 g mąki więcej, teraz wypróbowałam wg tej wersji - pół kilo jest idealnie, gdy doda się mleko tylko do rozczynu i potem będzie powolutku dolewało przy wyrabianiu - tego dolanego wychodzi minimalna ilość. W każdym razie pączki zniknęły w ciągu dwóch dni - i już mam zamówienie na ferie od kolegów syna.
I może jeszcze jedna uwaga - powidła lub marmolada muszą być bardzo gęste - ja tym razem dałam do końcówki powidła średnio gęste (bo tylko takie już miałam) - i niestety te kilka ostatnich pączków się rozdzieliło - wyszły ciastka przekładane powidłami.
janku - smażyłeś kiedyś frytki we frytkownicy elektrycznej? Tam zawsze jest zamknięta pokrywa. W trakcie smażenia wielokrotnie otwieram, sprawdzam czy się usmażyły i jeszcze nigdy nic mnie nie pochlapało, żadne dodatkowe okulary ani maska szlifierska nigdy nie były potrzebne. A z całą pewnością na surowych ziemniakach (bo z takich smażę frytki) jest więcej wody niż na pączkach

ekkore

(2008-02-03 08:56)

Owszem - jest zalecenie, aby chleb piec w wysokiej temperaturze - w końcu piec chlebowy taki jak kiedyś nie ma regulatora temperatury. Niektórzy używają specjalnych kamieni. ja natomiast piekę normalnie w piekarniku - albo w foremce, albo wyłożone na blachę piekarnikową. Jako, że często piekę razem z chałkami na termoobiegu temperatura w pierwszej fazie pieczenia - jakieś 20-25 minut nie wynosi więcej niż 165 stopni (tylko na tyle mogę ustawić termoobieg, aby sie nie spaliło) i dopiero po wyjęciu chałek przestawiam na tradycyjne grzanie(dwie grzałki) na 180 stopni do pełnej godziny (lub ciut mniej). Chleb jest pięknie przyrumieniony od dołu, skórka chrupiąca. Nie daję wody do piekarnika - mam wrażenie, że w tym przypadku wychodzi miększy spód.
I doswiadczalnie wiem, że nie należy piec chleba w koszykach wzrostowych. Po pierwsze koszyki mogą się spalić (moje tylko zbrązowiały, wydzielajac na całe mieszkanie woń sauny). Po drugie drewno jest izolatorem, nie przewodzi ciepła i dół ciasta chlebowego zostaje surowy - wyjęcie powoduje opadnięcie ciasta, a chleb w smaku jest raczej gliniasty i się mocno kruszy. No ale te zasady fizyki przypomniały się dopiero po doświadczeniach. A piszę to ku ostrzeżeniu innych eksperymentatorów...

ekkore

(2008-02-01 18:04)

Niestety tak - zapach nie jest mocną stroną zakwasu. Przy zakwasie dojrzałym (ja miałam dwumiesięczny, ale w pewnym momencie wyrosła mu broda) trudno wytrzymać - hehe. Ale do ciasta dajesz niewielką ilosć - ok. 2 łyżek. A pomimo tych niedogodności chleb wychodzi przepyszny.

ekkore

(2008-01-21 18:04)

Tradycyjne gołąbki też sobie życzę z kapusty włoskiej (są zdecydowanie delikatniejsze) - życzę, bo sama nie robię - mój mąż uważa, że gołąbki powinny latać (co zresztą w dzieciństwie u ciotki zrobił - wyrzucił za okno), a ja sama chyba przez miesiąc bym jadła. Więc zawsze wypatruję okazji w gościach... Natomiast te bez ryżu, ale z serem są rewelacyjne  - nawet mnie bardziej smakowały.

ekkore

(2008-01-19 20:37)

Ciasto jest na dużą blachę - pisałam o tym na samym początku przepisu (przy cieście orzechowym). Wymiarów nie podaję - bo sama mam trzy rodzaje blach- powierzchnia prawie ta sama a wymiary inne.

ekkore

(2008-01-18 19:28)

Ano - do dzieła..Tylko nie zrażaj się w przypadku porażki...to młody zakwas i z nim bywa różnie - bardzo dużo zależy od jakości mąki razowej użytej do zakwasu, jak nie rośnie dożywiaj drożdżami... I pomyśl o wyhodowaniu stabilnego zakwasu..Wtedy czas przygotowania chleba skraca się do 24 godzin, łącznie z ogrzewaniem zakwasu po wyjęciu z lodówki.

ekkore

(2008-01-18 13:47)

Mąka razowa to nie jest to samo co żytnia. To rodzaj mąki zarówno pszennej jak i żytniej (typy powyżej 1700, gdzieś w tym mieści się jeszcze graham typ 1850). Mam orkiszową mąkę razową typ 3000 (więc może też takie wysokie wartości osiągać). I mąka razowa może być zarówno drobno (wygląda jak normalna mąka, tyle, że zdecydowanie ciemniejsza), jak i grubo (wtedy jest z otrębami) mielona.

ekkore

(2008-01-17 11:23)

30 stopni to umowna temperatura, w niższej też wyjdzie, ale najprościej uzyskasz je w piekarniku - jak wstawisz tam zakwas to mu w zupełności wystarczy - co najwyżej raz albo dwa razy dziennie (na początku) włączaj samą żarówkę. zamknięty piekarnik będzie utrzymywał temperaturę. Na zewnątrz najlepiej postawić przy grzejniku - i przestawiać w pobliże kuchenki, gdy coś się gotuje a okno jest otwarte.
Mąka razowa to typ mąki zarówno pszennej jak i żytniej - razowymi są mąki powyżej 1700-1800.
W przypadku tego chleba musisz pamiętać, że gdy ciasto po wymieszaniu z zaczynem w ciągu zadanego czasu (te 12-14 godzin przed ostatecznym wyrobieniem) nie urośnie zakwas może być za słaby -aby nie zmarnować ciasta  trzeba dodać ciutkę drożdży (do 10 g - ja dałam ok 1 g taki minimalny "skubek"), bo wyjdzie Ci zakalcowaty plaskatek

ekkore

(2008-01-17 10:21)

Ja zakwas kiszę w słoiku - i nigdy nic mu sie nie stało. Problemem jest temperatura - zakwas lubi ciepło i jak się "przeziębi" to może sie zepsuć. Jeżeli jednak dobrze go opatulisz w zakręconym słoiku, w bagażu i nie będziesz nim za mocno rzucać (aby nie zbić słoika) powinien dojechać  - on cały czas się bedzie dalej kisił.

ekkore

(2008-01-16 10:57)

Obawiam się, że kiszenia żuru nie przyspieszysz - zupa będzie najwyżej mniej kwaśna (ale czasami, gdy ciepło 3 dni wystarcza). Ja ostatnio dodaję ok. łyżki zakwasu chlebowego mocno dojrzałego - rozprowadzam to w jakimś litrze wody i zostawiam na godzinę, dwie - w ten posób pozbywam się okropnego zapachu zakwasu (w wersji stężonej lepiej nie wąchać) i lekko zakwaszam wodę.
 A wcześniej, gdy wychodziła mi zupa w moim odczuciu za mało kwaśna (a lubimy zdecydowane smaki) wtedy dolewałam naturalnego kwasu z kapusty lub ogórków kiszonych (to co miałam) - powoli dozując, aby nie zmienić smaku całej zupy.

ekkore

(2008-01-14 11:17)

Chleb żytni jest bardzo wrażliwy na poruszenie, choć wydaje mi się, że u mnie nie siadają - co najwyżej rozchodzą się na boki. Dlaczego tak się dzieje nie wiem - ciasto jest gęste i niby trzyma formę. Dlatego najładniej wychodzą chleby żytnie pieczone w foremkach. Jeżeli natomiast ciasto ewidentnie siada może to oznaczać za długi czas wyrastania - drożdzę już wypracowały swoją moc i teraz odpoczywają. Wtedy należałoby chleb jeszcze raz przegnieść i zostawić do wyrośnięcia na jakiś czas (krótszy niż poprzedni). Jeżeli siada po upieczeniu - znaczy, że nie był jeszcze gotowy, powinien jeszcze posiedzieć w piekarniku, jeżeli jest za bardzo pieczony z góry trzeba zmniejszyć temperaturę. Taka sytuacja zdarzyła mi się tylko raz - ale to była moja wina - bo postanowiłam doświadczalnie sprawdzić czy w drewnianym koszyczku wzrostowym się upiecze. Doświadczenie się nie udało - koszyczek lekko zbrązowiał (dobrze, że się nie zapaliło), drewno źle przewodzi ciepło , dół, znajdujący się w koszyku nie był upieczony, musiałam wyciągać, przez co siadł. W smaku niby wszystko Ok - ale to już nie było to samo.

Fot. ekkore, Moja wuzetka
Moja wuzetka
147k
941
116
ekkore
ekkore

(2008-01-12 17:28)

Może nie jest za późno - skoro nie można żelatyny to chyba lepiej pasowałaby (przynajmniej dla mnie) sama bita śmietana ubita z usztywniaczami.

Najbardziej aktywni

  • Przepisów: 273
  • Artykułów: 7
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 55
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 1
  • Przepisów: 0
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 29
  • Artykułów: 5
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 23
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 7
  • Przepisów: 10
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
Zasady dotyczące cookies
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Zamknij