Odrobina cierpliwości potrzebna jest w kuchni często, nie tylko przy wykonywaniu dekoracji - gdzie końcowy efekt liczy się bardzo. Kiedy oglądam tu na stronach torty - również Twoje ! - to pozazdrościć złotych rąk i cierpliwości właśnie. Nie taki diabeł straszny Anulko. " Pobaw " się kiedyś w wolnej chwili, nie musi eksperymentalny kwiatek być jadalny. Powodzenia i pozdrawiam !
Droga Elu - mówiono mi, że groszki im mniejsze tym smaczniejsze (?) i że w tej potrawie powinien być faktycznie " groszek " a nie " orzech ". Kiedy więc zabrałam się za ich " kulanie ", czynność ta wydła mi się strasznie nudna a z miski mielonego prawie nie ubywało . Wzięłam więc łyżeczkę , nabierałam mielone i " rzucałam " porcyjki na stół. Mielone skończyło się błyskawicznie. Nastawiłam wodę z przyprawami i - ważne ! - sokiem z cytryny. Zanim woda się zagotowała, miałam już przeszlo połowę porcyjek ukulanych - jak widzisz w przepisie na zdjęciu drugim. Poszło " taśmowo " i błyskawicznie. A groszki kładziemy na deseczce przykrytej mokrą folią tylko dlatego, że pięknie i gładko zsuwają sie do garnka z gotującą wodą. Oczywiście Eluniu nie będziesz układała ich w " wojskowym szyku " - ja tak zrobiłam do zdjęcia.......
Tym sposobem naprawdę groszki robi się szybko. Pomogłam Tobie ? Serdecznie pozdrawiam i życzę smacznego !
Faktycznie wody musiało być ciut mało, bo u mnie po 1 - 1,5 godz. wolnego gotowania, jeszcze " soczek " jest na dnie.
Żeberka tak samo dobrze dopraw na noc - jak na grilla - i obłóż cebulą. Zrumienione kawałki możesz " zakopać " w kapuście. Mięso będzie rozpływało się w ustach i odchodziło od kostek. No nie.... dziewczyno, - narobiłaś mi apetytu i w tym tygodniu na pewno w naszych domach zapachnie tak samo. Dziękuję za wiadomość, pozdrawiam i życzę smacznego !!!
mirynko - oto budyń na zimno Dr. Oetker, a może są jeszcze inni producenci ? - nie wiem. W związku z tym budyniem ( kupionym przez pomyłkę ) założyłam nawet wątek - czy nadaje on się do masy z masłem. Jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymałam - i nie ryzykowałam, ale z tego przepisu skorzystam na pewno. Dziękuję Karolinko i pozdrawiam !!!
Miło mi barszcza i dziękuję za wiadomość. Też marzy mi się rosół na kurce z podwórka..... Choć rosół z mięsa mieszanego z pewnością Cię nie zawiedzie. Maggi to ostatnio w kuchni wcale nie mam, a kostki cielęce - tak dodałam jak moja znajoma
ale konieczne oczywiście nie są. Milutko Ciebie pozdrawiam !!!
Ineczko, - przepis mam już w ulubionych, ale napisz proszę jeszcze raz - krakersy słone ? Pozdrawiam !
Masz prawo sądzić wpaula, że rosół ten jest czasochłonny i składników w nim zbyt ( ? ) dużo. Płukanie mięsa, - faktycznie zajęło mi parę min. i duuużo wody. No i " zawinąć " te kostki szpikowe - 5 min. Dalej gotuje się już samo - jak każdy rosół. Tak duży gar wymaga " trochę wkładu " ( zazwyczaj dla dwojga gotuję mniej ) - ale nic się nie zmarnuje, co niebawem pokażę w oddzielnym przepisie. Cielęce kostki i ziarenka smaku - wiem - mają licznych wrogów, ale nie ma tu soli. Taki już ten rosól.....
Miło i świątecznie Ciebie pozdrawiam !!!
Wiewióreczko - wielki to zaszczyt dla mnie, że powyższe danie znalazło się między innymi na stole z okazji chrzcin Twojego synusia. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam !!!
megi65 - wybacz ze odpisuję dopiero teraz, ale cały tydzień nie było mnie w domu.
Karkówka którą widzisz na zdjęciu to nie jest kulka, tylko raczej kupuję gruby (8 - 10 cm. ) plaster. Kładę go na stole na boku, lewą dłonią plaster ten przytrzymuję, a prawą wbijam nóż z ostrym szpicem i wolno nacinam " kieszeń ". Pod palcami lewej ręki wyczuwam końcówkę noża i nie zdarzyło się, żebym plaster przebiła " na wylot ". Jeśli kupisz kulkę karkówki, to też tak ją spłaszcz na stole. A jeśli przy nacinaniu kieszonki zrobi się dziura, - to nie płacz. Po prostu wbij 2 wykalaczki i dziurę zasznuruj.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam !!!
No to faktycznie rosołek wyszedł Ci piękny i bardzo apetyczny. Dziękuję za odpowiedź.
Aniu - czy rosół który widzę na zdjęciu, ugotowany jest na 2 ( słownie - na dwóch ! ) skrzydełkach z kurczaka ? Trudno mi uwierzyć. Pozdrawiam !!!
mary50 - jak ja Tobie zazdroszczę, że wszystkie ciasta wychodzą Ci wspaniale !!
Czasami ręce opadają - raz mi biszkopt kipi z formy i leciutki jak piórko, a zdarza się totalna porażka. A dekoracja ? Ułożone owoce z galaretką same w sobie są dekoracyjne, ( jakiekolwiek by nie były ) a na szybko - smaruje się całość resztą kremu i obficie posypuje czekoladowym maczkiem lub wiórkami kokosowymi. Mary - ważne co pod dekoracją. Serdecznie Ciebie pozdrawiam !!!
Dziękuję maggie za komentarz ze zdjęciem - i bardzo mi miło, że ponownie torcik ten towarzyszył Wam przy kawce. Gdybyś nie napisała o tej galaretce - wcale nie zwróciłabym uwagi. Torcik śliczny, a galaretka wkoło .......... bardziej go zdobi. Patrząc na zdjęcie zapachniało wiosną - a u mnie zimno i leje !!!
Ale ciepło i serdecznie Ciebie pozdrawiam !!!
Rubin - skoro bardzo chudy boczek po przesmażeniu i ugotowaniu w kapuście był dla Ciebie zbyt tłusty , a całość jako potrawa smakowała - to faktycznie spróbuj z karczku lub, - jak " reklamowałam " w kilku komentarzach - ż e b e r k a ! Pycha !
To taki " francuzki piesek " z Ciebie ? ( przepraszam za określenie - ale to pieszczotliwie ). Ja też nadmiar tłuszczu odkładam. Ale jeśli boczek jest tak chudy jak na górnym zdjęciu, - to kwas kapusty jakoś mi go neutralizuje i wcinam....
Pozdrawiam bardzo miło i dziękuję za wiadomość !
Tak myślę Dago........ - skoro 1,5 godz. dusilam pod przykryciem, to w rękawie w piekarniku plus - minus - tyle samo ?
Nie piekłam tej akurat karkówki nigdy w rękawie. Zrobiłabym tak :
Nagrzałabym piekarnik do 200 st - żeby mięso tak " związało się " i nie puściło zbyt dużo soku. Potem zmniejszyłabym temp. do 180 st , - i obserwować. Po przeszło godzinie - ( powinno już być pięknie rumiane ) sprawdziłabym jego miękkośc szpikulcem ( czyli grubszym drutem do robienia swetrów ) W każdym bądź razie Dago, taka " kulka " z nadzieniem wymaga te 1,5 godz - a być może ciut dłużej - bo mięska też różne nam się w sklepie trafiają. Po prostu obserwuj. Napiszesz mi jak wyszło ?
Pozdrawiam i smacznego !!!
Megi65 - no jestes niemożliwa ! Ty stworzyłas nowy, świetny przepis ! Następnym razem rób zdjęcia i wstawiaj ! Twoją modyfikację ( a właściwie twój przepis ! ) zanotowałam dokładnie - i tak będzie zrobione przy najbliższej okazji.
Dziękuję Megi - i pozdrawiam, pozdrawiam serdecznie !!!