Po prostu pyszny
Sos jak dla mnie w smaku zbyt wytrawny. Ponieważ lubię mięska lekko na słodko, to wzbogaciłam sosik dwoma łyżeczkami powideł śliwkowych. Ogromny zarzut konsumujących: "Przepyszne. A mówiłaś, że sosy Ci nie wychodzą". Wchodzi na stałe do menu.
Mniam, mniam Wczoraj była powtórka tegoż smacznego dania - po kilku dniach od premiery (mojej oczywiście). Podałam z tłuczonymi kartofelkami. Na 1 kg karkówki dałam 2 zupy cebulowe ale pozostałam przy 0,5 kg pieczarek (bo zrobiłam surówkę) a wody nawet nie dałam 1 szklanki (bo pieczarki oddają dużo wody a my lubimy sosy bardziej zawiesiste). Przepis bardzo smakowity. Na trzy osoby w tym dwóch panów mocno lubiących smakowe mięska 1 kg karkówki wydaje się aby, aby. Przepis doskonały na stałe wchodzi do naszego menu. Dziękuję za super pomysł :)
Super przepis. Dostałam królika i w sobotę zrobiłam całego a dziś, ponieważ przepis rewelacyjny właśnie się duszą dwie goloneczki z indyka. Myślę, że wyjdą też tak wyśmienite jak królik. Dam znać. Jeszcze chciałam podziękować za wspaniałe doznania smakowe :)
Poczynię mam nadzieję w poniedziałek i dam znać jak wyszły. Przepis brzmi smakowicie
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
Super, super i jeszcze raz super. Zarówno na barszcz jak i buraczki zasmażane. Właśnie w ubiegłym tygodniu zjedliśmy ostatni słoik. Mam jeszcze buraczki więc zrobie żeby były "na zawołanie".
Pyszne.To moje smaki. Zrobiłam w piątek z 1/2 ciasta francuskiego. Ponieważ bardzo lubie ser posypałam na wierzch ociupinę tartej mozzarelli z biedronki. Dla wędlinożerców: z powodzeniem można przełożyc ulubioną wędlinką. Ale (jak zwykle jest jakieś ale): piec na blaszce posmarowanej tłuszczem lub na papierze do pieczenia i temperatura podana w przepisie moim zdaniem za niska - ciasto pod warzywami mokre. Nauczka dla mnie piec w temp.min. 220 C. Za chwilę powtórka z pozostałej części ciasta.
Coś naprawdę cudownego. Doznania smakowe niesamowite. Połączenie smaków bardzo harmonijne. Podałam z odrobiną tłuczonych ziemniaków i surówką z marchewki z chrzanem co smakowo świetnie się zgrało.
Super, Super i jeszcze raz super. Zrobiłam niewiele bo miałam swoje pomidorki ale niezbyt dużo. Zalałam olejem słonecznikowym.Wyszły przepyszne. Dziś biegnę do sklepu po pomidory i przetwarzam dalej i dalej i dalej aż się tymi pysznościami zapcha cała rodzina. Dzięki za wspaniały przepis.
Przepis rewelacja. Zrobiłam w ubiegłym roku dwa słoiki 2 litrowe na próbę. Musiała otworzyć oba jednocześnie bo tak smakowały wszystkim. Sama uparwiam pomidory i jak obrodzą to zrobię najwięcej właśnie z tego przepisu.
Własnie dziś otworzyłam ostatni słoik. Świetny sposób na szybkie przetworzenie pomidorów. Smak wyśmienity!
Zrobiłam wczoraj z 1 kg. Nie miałam brązowej gorczy więc dałam 2 łyżki żółtej a ocet 10%. Po pierwszym zalaniu i ostygnięciu wrąbałam prawie połowę. Dziś rano zalałam drugi raz. Myślę, że nie doczekają do złożenia w słoik. Zrobię jeszcze porcję lub dwie na zimę. Polecam są słodkie a smak niespotykany.
Najsmaczniejsze na świecie kotlety mielone robi moja teściowa. Są to kotlety te z przepisu najbardziej nudne. Każdy kto miał okazję je konsumować jest zachwycony a następna wizyta jest z załącznikiem tj. z mięsem mielonym coby Pani Basia i jakby mogła to poprosilibyśmy itd. Czasami te kotlety się jej rozpadają, czasami są lekko przypalone ale w smaku zawsze nadzwyczajne. Próbowałm nie raz je zrobić, skopiować-ale nigdy nie dorównywały smakiem. Myślę, że tu chodzi o radość gotowania i serce "wkładane" do gotowania