Mam małe pytanie. Ile trzeba dać czekolady do powideł śliwkowych?. Piernik już upiekłam. Chcę przełożyć go masą orzechową wg Twojego przepisu oraz powidłami z czekoladą
Bunia, ja przeważnie robię do pierników polewę z czekolady. Jeśli chodzi o czekolady, to różnie ...:)))
Najczęściej mieszam, daję 1 tabliczkę gorzkiej i 1 tabliczkę mlecznej czekolady i taka szczerze mówiąc najbardziej mi odpowiada.
Należy tylko pamiętać żeby były z jednej firmy. W tym roku mniejsze pierniki mam zamiar pokryć lukrem, może miodowym , może jeszcze innym - sama nie wiem...:)))
Do powideł dodaję czekoladę "na oko"" - to jest bardzo bezpieczny przepis....:)))
Poważnie, to zależy od powideł - jeśli są rzadsze i niezbyt dobrze wysmażone to dodaję czekolady trochę więcej (np. na słoik taki z dżemu ok. pół do 2/3 czekolady gorzkiej. Przesadzić nie można bo powidła stracą smak. Jak powidła są bardziej gęste, to czekolady daję trochę mniej. Trzeba te powidła kosztować (nie mogą być gorzkie od czekolady).
Monami9, jeśli nie ma mrozu to ciasto może stać na balkonie. W tym roku moje obydwa ciasta były na balkonie w czasie mrozu, upiekłam już pierniki i póki co nie widzę skutków ubocznych tego przemarznięcia...:)) Do tej pory zawsze dbałam o to aby ciasto nie zmarzło a w tym roku zapomniałam ...
Alu Twoja masa jest przepyszna!!! Dobrze, że zrobiłam podwójną porcję bo tylko czekałam żeby ciepła wyleciała między plackami piernika i wszystko co wyleciało zjadłam hehehe, przepis jest super, dzieki i pozdrawiam serdecznie danka
Czy surowe "czekające" ciasto można przechowywać na balkonie czy będzie to za niska temperatura?
I jeszcze w jakich proporcjach dajesz powidła z czekoladą? a czekolada jaka do polewy i do powideł?
Bardzo dobry sernik , serdecznie polecam, ja polałam go chłodną polewą.
Ali, napisz mi prosze jaką robisz plewe do pierników? tą którą dawałaś do piernika staropolskiego, ciemna i białą?
W niedzielę upiekłam ten sernik.Wyrósł pięknie ! Aż bałam się , że wyleje się z blaszki ! Po upieczeniu zostawiłam go jeszcze na chwilę w piekarniku żeby trochę " odpoczął ".Trochę szkoda mi było kiedy opadł , ale i tak był pięknie i apetycznie wysoki.W smaku - pycha! Delikatny , puszysty , wilgotny i aksamitny...Jedyną jego wadą jest to , że można go jeść i jeść i nie zapycha.Na święta na moim stole zagości na bank.Dziękuję za przepis.Pozdrawiam.
Sprytnie sobie poradziłaś...:))) Ja dzisiaj piekę pierniki (staropolski i tygodniowy), zapach jest obłędny - szkoda tylko, że nie da się go zatrzymać na dłużej. Pozdrawiam...:)))
No więc nie mam żadnej dziurki!! Po prostu dwa placki upiekły się z takimi "wzgórzami" no i ja te "wzgórza" sobie odciełam żeby było równo :))) no i oczywiście od razu je zjadłam, hihi :)
I jeszcze jak robiłam(może komuś sie przyda) 1. wałkowałam wg pomysłu Dankarz-czyli w siatce foliowej.Super sie wąłkuje i super odchodzi. 2. Ja nie miałam 2 takich samych blach, więc przygotowałam sobie na pergaminie 4 gotowce uformowane do wymiarów blachy i potem tylko zmieniałam z upieczonego na surowy ;)
odezwe się znowu za tydzień
A ja robię piernik 3 tygodniowy wg siostry Anastazji i zawsze nasączam mocną herbatą z rumem. W tym roku przełożę też masą orzechową.
A czym załatasz dziurę po wyciętym kawałku ? Ja miałam też dzisiaj piec ten piernik ale musiałam przełożyć na jutro.
Cieszę się, że przekonałaś się do piernika. Pozdrawiam wszystkich "pierniczących"...:)))
Po raz pierwszy w życiu czuje taki piękny zapach świąt który unosi się w każdym pomieszczeniu! Mogłabym od razu wpałaszować te moje 4 cudowne pierniki! Odciełam sobie kawałek bo nie mogłam się powstrzymać i.....hmmm PALCE LIZAĆ!!!!!
Teraz czas poczekać kolejny tydzień i w ruch pójdą powidła i masa orzechowa ;)
Matko! Jak to pachnie...!!!!!!!