Witajcie!!Ale naroniliście mi smaku na krężałki!! aż mi ślinka cieknie!! jutro pędzę na targ po kapustę i do dzieła!! dam znać jak wyszły!!pozdrawiam!
Alidab, poszukiwałam kiedyś przepisu na śledzie z winogronami /koleżanka jadła takie będąc kiedyś w czasie świąt w Żninie /Wielkopolska/ - podobno pyyyyszne/, ale nie znalazłam niestety. Może Ty dysponujesz takim przepisem? i może do nich trzeba specjalne winogrona? takie jak podajesz?
Winogrona mają być ciemne, zwykłe, działkowe takie jak na zdjęciu. Dżem - zapewniam Cię - zdecydowanie lepiej smakuje niż wygląda...:)))
chciałam tylko zapytać, jakie winogrona? białe, czy ciemne? Wygląda smakowicie
dodaję to tego jajko ugotowane na twardo i wszystko mieszam.Naprawde jest super.
W jakiej temperaturze piec? wkladac do juz nagrzanego piekarnika?
a mozna jeszcze prosic o przepis na tą surówkę?
Zrobiław te ogóreczki, pyszne są !!!!
Moje ciasto wyszło bardzo niskie, bo robiłam z połowy składników na mniejsza blaszke, która okazała sie i tak za duza :))) Wisnie pozostałe z nalewki zagotowałam w syropie wisniowym, zeby straciły troche alkoholowej mocy (i udało sie, wyszły bardzo dobre). Kokos, jak dla mnie mógłby byc bardziej "miękki", ale to kwestia gustu, a o gustach sie nie dyskutuje :))) Mam wrażenie, ze to ciasto jutro bedzie jeszcze lepsze, bo zwilgotnieje, taką mam nadzieję. W sumie fajna propozycja na ciacho do kawy dla łasuchów...
Przymierzałam się do upieczenia tego ciasta od roku, aż w końcu "dorosłam" do zrobienia go. Obawiałam się czy dam sobie radę z wałkowaniem ciasta , ale obyło się bez najmniejszych problemów. Ciasto wspaniale dało się formowac i co najważniejsze, nie kleiło się. Tak przejęłam się rolą, że oczywiście trochę pomieszałam w przepisie. Na pierwsze ciasto wyłożyłam dżem wiśniowy (niskosłodzony). Stwierdziłam że coś tego jest mało. Odsączyłam słoik wiśni z soku i posypałam na dżem. Cała powierzchnia ciasta była pokryta wiśniami. Kolej przyszła na mak (z puszki, dołożone jedynie 3 żółtka i piana). Niestety, pomiędzy wiśnie wlazło go więcej niż pół porcji. Kolejna warstwa ciasta i kolejne nadzienie. Wtedy doczytałam o wiśniach, których już niestety nie miałam. Pozostał sam mak. Nie czekałam 1,5 godziny na wyrośnięcie lecz tylko pół godziny. I do piekarnika. Pięknie urosło w piekarniku a po wyłączeniu delikatnie opadło (zakalca nie ma). Bałam się wyjąc z blaszki, pomna przestrog że dżem może wypłynąc. Nic nie wypłynęło, a ciasto jest przepyszne. Pulchne i wigotne , nie za słodkie (odstąpiłam od lukru). Mak wspaniale komponuje się z wiśniami. Będzie to mój numer 1 na święta, których nie wyobrażam sobie bez makowca (do tej pory kupowałam).
Sorki że się wtrące, ale jaki krem? W tym cieście nie ma kremu, a to co widać na zdjęciach to surowe ciasto POZDRAWIAM!
czy ten krem nie wyglada na zwazony??
Ewo, jeśli te wiśnie są bez pestek (szkoda zębów...:)) i trochę je "odalkoholisz" to myślę, że tak...:))) Ja czasem dodaję takie wiśnie ale dosłownie parę "na smaczka"- poza sezonem wiśniowym najlepiej wykorzystać mrożone lub wiśnie z syropu. Moim zdaniem w tym cieście nie muszą być same wiśnie - można pokombinować z owocami. Pozdrawiam i życzę udanych eksperymentów...:)))
Alu czy do tego ciasta mozna wykorzystać wisnie pozostałe z nalewki, czyli mocno alkoholowe ? Albo najpierw troche je pomoczyć w jakimś soku wisniowym ? Chciałaby zrobic ciasto na sobotę , czyli jutro :|
Milunia, Ty jesteś niezawodna w "testowaniu" moich przepisów...:))) Bardzo mnie cieszy, że póki co - z powodzeniem...:)))