moim zdaniem bez sensu tyle pracy , miesa zeby dodac jeszce az dwie ksotki rosolowe
Coś pięknego pierwszy raz coś takiego cudnego widzę.Kiedys spróbuję, jest to piękne słodkie dzieło.
Wiewióreczko - wielki to zaszczyt dla mnie, że powyższe danie znalazło się między innymi na stole z okazji chrzcin Twojego synusia. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam !!!
megi65 - wybacz ze odpisuję dopiero teraz, ale cały tydzień nie było mnie w domu.
Karkówka którą widzisz na zdjęciu to nie jest kulka, tylko raczej kupuję gruby (8 - 10 cm. ) plaster. Kładę go na stole na boku, lewą dłonią plaster ten przytrzymuję, a prawą wbijam nóż z ostrym szpicem i wolno nacinam " kieszeń ". Pod palcami lewej ręki wyczuwam końcówkę noża i nie zdarzyło się, żebym plaster przebiła " na wylot ". Jeśli kupisz kulkę karkówki, to też tak ją spłaszcz na stole. A jeśli przy nacinaniu kieszonki zrobi się dziura, - to nie płacz. Po prostu wbij 2 wykalaczki i dziurę zasznuruj.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam !!!
Mariotereso! Hmm .. moze troche inne pytanko mam dla ciebie ... jak kieszonke wyciąć .. bo do tej pory jeszcze tego nie robiłam a nie chciałabym ''zmasakrować'' piekną sztuke karkówki ... ))) Pozdrawiam wiosennie !
Ja co prawda nie na temat tej akurat potrawy, ale chciałam napisać, ze Twoje przepisy sa świetnie napisane. Jasno, przejrzyście, bardzo estetycznie, fotorelacja jest bardzo pomocna i profesjonalna. I wszystkie potrawy tak pieknie przygototwywane i podane Aż miło siękorzysta z takich przepisów.
W niedzielę chrzciny synka a karkóweczka już się marynuje w lodówce :) Odkąd zrobiłam te Twoją karkówkę to nie wyobrażam sobie innego miesa na takiej uroczystości kiedy chce się podać coś wyjątkowego (a przy okazji prostego i niezbyt czasochlonnego ;)). Żałuję, że nie mogłam wypróbować innych Twoich przepisów może wybrałabym coś innego, ale jestem pewna, że ta karkówką zadowolę każde podnibienie :D
Zrobiłam tym razem z karkówką. Kapucha jak zwykle pycha, ale mąż doszedł do wniosku, że z boczkiem było lepsze. Nie chodzi o to, że karkówka nie dobra ale o to, że boczek lepszy. Ale dla mnie wciąż nie.Następnym razem będą żeberka (moim zdaniem będą najlepsze). Szkoda tylko, że w kraju którym jestem tak ciężko jest znaleźć ładne żeberka, ale będę próbowałam. Tymczasem polecam danie poraz drugi.
Dzieki za przepis - REWELACJA !
mary50 - jak ja Tobie zazdroszczę, że wszystkie ciasta wychodzą Ci wspaniale !!
Czasami ręce opadają - raz mi biszkopt kipi z formy i leciutki jak piórko, a zdarza się totalna porażka. A dekoracja ? Ułożone owoce z galaretką same w sobie są dekoracyjne, ( jakiekolwiek by nie były ) a na szybko - smaruje się całość resztą kremu i obficie posypuje czekoladowym maczkiem lub wiórkami kokosowymi. Mary - ważne co pod dekoracją. Serdecznie Ciebie pozdrawiam !!!
Zazdroszcze Wam pieknego wykonczenia JA NIE UMIE w dekoracji jestem noga stolowa.Ciasta wszystkie wychodza mi wspaniale tylko wykonczenie....Moze zbiore sie na odwage i zrobie nastepnym razem tak udekorowany tort.
Dziękuję maggie za komentarz ze zdjęciem - i bardzo mi miło, że ponownie torcik ten towarzyszył Wam przy kawce. Gdybyś nie napisała o tej galaretce - wcale nie zwróciłabym uwagi. Torcik śliczny, a galaretka wkoło .......... bardziej go zdobi. Patrząc na zdjęcie zapachniało wiosną - a u mnie zimno i leje !!!
Ale ciepło i serdecznie Ciebie pozdrawiam !!!
wracam pod innym linkiem bo moje wczesniejsze maggie2303 jakos sie zblokowalo...
no i po raz kolejny robilam ten pyszny torcik, tymrazem niestety uzylam pomaranczowej galaretki ktora troszke sciekla
ale na szczescie nei wplynelo to na smak tortu, byl pyszny hihi a podalam go wieczorowa pora takze galaretki nikt nie zauwazyl.
pozdrawiam
Rubin - skoro bardzo chudy boczek po przesmażeniu i ugotowaniu w kapuście był dla Ciebie zbyt tłusty , a całość jako potrawa smakowała - to faktycznie spróbuj z karczku lub, - jak " reklamowałam " w kilku komentarzach - ż e b e r k a ! Pycha !
To taki " francuzki piesek " z Ciebie ? ( przepraszam za określenie - ale to pieszczotliwie ). Ja też nadmiar tłuszczu odkładam. Ale jeśli boczek jest tak chudy jak na górnym zdjęciu, - to kwas kapusty jakoś mi go neutralizuje i wcinam....
Pozdrawiam bardzo miło i dziękuję za wiadomość !
Faktycznie świetny ten boczek. Mąż był zachwycony, ale jak dla mnie boczek był trochę za tłusty a tłuszcz jest dla mnie nie zjadliwy. Zapewniam, że wybrałam bardzo chudy boczek. Tylko ja nie lubię tłuszczu! Ale na pewno zrobię jeszcze raz bo mięso i kapucha było PYCHA. Może tym razem zrobie dla siebie np:karczek. Zobaczymy ale na pewno powtórzę. Dzieki.
Tak myślę Dago........ - skoro 1,5 godz. dusilam pod przykryciem, to w rękawie w piekarniku plus - minus - tyle samo ?
Nie piekłam tej akurat karkówki nigdy w rękawie. Zrobiłabym tak :
Nagrzałabym piekarnik do 200 st - żeby mięso tak " związało się " i nie puściło zbyt dużo soku. Potem zmniejszyłabym temp. do 180 st , - i obserwować. Po przeszło godzinie - ( powinno już być pięknie rumiane ) sprawdziłabym jego miękkośc szpikulcem ( czyli grubszym drutem do robienia swetrów ) W każdym bądź razie Dago, taka " kulka " z nadzieniem wymaga te 1,5 godz - a być może ciut dłużej - bo mięska też różne nam się w sklepie trafiają. Po prostu obserwuj. Napiszesz mi jak wyszło ?
Pozdrawiam i smacznego !!!