Pomidory układam w dużej misce i sparzam wrzącą wodą. Zostawiam na minutkę, wodę odlewam, chlodzę pomidory w zimnej wodzie.
Po tej operacji skórka pięknie odchodzi, więc obieram pomidory, kroje w mniejsze lub wieksze kawałki, zagotowuję, solę i cukrzę do smaku. I to juz prawie wszystko- pomidorki wlewam do słoików, odwracam je do góry dnem i zostawiam do ostygnięcia.
Wykorzystuję w ten sposób pomidory, których mam za dużo, zbyt miękkie lub nadpsute (nieodpowiednie kawałki po prostu wycinam przed sparzeniem). Oczywiście, robię też trochę prawdziwych przecierów, ale takie pomidory są genialne do sosów lub na gęstą, "prawdziwą" pomidorówkę zimą.