Ile śmietany potrzeba? zalać całość czy tylko trochę po wierzchu?
Najprościej użyć swoją ulubioną zalewę do papryki marynowanej - jeżeli oczywiście robimy.
Patent Bahati, wykonanie moje, czyli ocet i woda w proporcji 1:7, trzeba ilość dobrać do ilości papryki (myślę, że za miarkę robiły u mnie "pół szklanki"). Do tego trochę soli (sypałam na oko - myślę, że łyżeczka), cukier (też na oko, po trochę - aż uzyskałam smak, który mi odpowiadał), coś ostrego - była szczypta chipotle, ziele angielskie (kilka ziarenek) i liść laurowy (ze dwa, trzy). Całość zagotować, chwilę pogotować. Wyłączyć, wrzucić paprykę, trzymać do wystudzenia zalewy lub dłużej - będzie mocniej marnowane
megi - to nie było szkło - to była ceramiczna forma. Więc powoli nagrzewająca się. Ale z drugiej strony - jak już się nagrzeje - to dobrze trzyma i oddaje ciepło. Ciasto się piekło ponad godzinę.
Na przyszłość mimo wszystko będę piekła w blaszce.
A ja mam pytanie, może wymyślisz co mogło być przyczyną. Zrobiłam dwa serniki - jeden jak w przepisie (z polewą czekoladową), drugi z owocami żurawiny ułożonymi na kruchym spodzie plus polewa żurawinowa gotowana. Ten pierwszy wyszedł idealnie - zwarty, łatwy w krojeniu na kawałki. Natomiast ten drugi jest mokry, chwilami miałam wrażenie, jakby surowy (masa serowa nie upieczona). Piekłam oba razem, przez ponad godzinę w tej samej temperaturze. Jeden w blaszce (czekoladowy), a drugi w naczyniu do zapiekania. Czy możliwe jest, że naczynie zablokowało pieczenie? Czy to raczej wina żurawiny i zbyt dużej ilości soku? Jak myślisz. Bo jeżeli idzie o smak - ten z żurawiną rewelacja. Tylko trzeba go kroić bezpośrednio przed podaniem, a nie można przygotować na paterze z ciastami.
Bahati - Twój patent na paprykę konserwową na szybko rewelacyjnie zdał egzamin. Tylko tyle ile potrzeba i twarda, jędrna. koniec ze słoikowaniem.
szczególnie to przyjmniemy - ło matko...Przyjmiemy
Nie widziałam suchych drożdży w kostce, ale za to świeże w "paczce". Moja babcia zawsze kupowała drożdże w paczce - każda po 250 g. Zawsze było kup paczkę drożdży. I jeżeli za wyznacznik przyjmniemy kształt - z całą pewnością będzie to paczka.
Nie był to przepis Megi. Pampas odnalazł brakujaca część przepisu, łącznie z linkiem do oryginału
Czy jest szansa na odzyskanie drugiej części przepisu - konkretnie przepisu na polewę. Jak się domyślam - zamieszczona wersja jest wersją sprzed awarii - bo z komentarzy wynika, że przepis na polewę uzupełniłam.
Szkoda jej - fajna była. Ale nie pamiętam kompletnie z czyjego przepisu pochodziła.
Jako, że mój przepis zaginął (nie ma go już na WZ, tylko wydrukowany w Polsce się ostał), poza tym tamten był na duże ilości - a ja tym razem potrzebowałam mało, trzeba było znaleźć nowy. Chciałam bez jajek, wybrałam Twój.
Powiem rewelacja - ciasto mięciusieńkie, elastyczne, łatwo się wałkuje, pierogi dobrze sklejają. Myślę, że na długo zagości w moim domu.
A o to dzisiejsze efekty.
Dałam surowe. Jakoś nie boję się, ale szanuję obawy innych . Sernik na domowy użytek - gdyby miał iść do ludzi - jajka ubiłabym na parze, po co narażać kogoś na stres.
Co do cukru - ewidentnie polewa - nigdy nie myślałam, że nie słodka gorzka czekolada czy raczej blok czekoladowy na polewę, z tych twardych jak skała (jadalne są słodzone) może być tak kosmicznie gorzka (jakkolwiek to brzmi masłowato - hehheee)
Jak dopracuję szczegóły - postaram się podzielić z Wami
Zrobione. W wersji kawowej z nutą waniliową i kardamonową, w polewie czekoladowej. moja wersja wymaga jednak trochę dopracowania.
Po pierwsze zrobiłam bez spodu - może błąd, a może amerykańska żelatyna słabiej ściąga (bo masa była relatywnie gęsta, nawet zastanawiałam się po co mi żelatyna). A może brak cierpliwości - okaże się jutro, jak postoi całą noc. W każdym razie masa nie była sztywna, tylko wiotka. Taki wackel peter. Dawała się kroić na porcje - ale chyba powinna być sztywniejsza
po drugie - u mnie zmiana masła na jogurt.
Po trzecie - chyba jednak trzeba więcej cukru niż 3/4 szklanki, ewentualnie po czwarte - polewa była z prawdziwie gorzkiej czekolady - kupiłam z ciekawości, kiedyś trzeba było zużyć - i mimo dolewania mleka i dodawania cukru (może za mało) gorycz dominowała.
To do poprawki. Ale generalnie - przepyszny sernik, delikatny, rozpływający się w ustach.
Dziękuję za przepis - bo gdyby nie on, moja wyobraźnia nie zaczęłaby kombinować
Jak użyję serka neutralnego, pewnie trzeba zwiększyć ilość cukru?3/4 szklanki będzie dobrze?
Dla mnie słodka fasola, .