Dzięki za super opis waszej pasteryzacji. Na pewno niejednemu sie przyda :) Ja robię po swojemu i nie narzekam, ty i twoja rodzina po swojemu i też nie narzekacie :) Ważne, ze wszystkim przetwory sie udają :) Pozdrawiam :)
SUPER! Szybkie, łatwe i przepyszne!
Dodam jeszcze tylko, ze ten przepis wpisałam tu w 2008 roku czyli 6 lat temu :)
Hehehe ale numer. Kiedyś gotowałam sobie spaghetti z groszkiem cukrowym, które bardzo mi smakowało. Byłam ostatnio w tesco i kupiłam świeże strąki młodego groszku cukrowego więc przeszperałam moje notatki w poszukiwaniu przepisu a tu klops - nie ma. No to ostatnia deska ratunku - internet, może ktoś robił coś podobnego bo nie pamiętam co tam dodawałam. Szukam przepisu - jest jakiś! Tak to ten! Patrzę a tu mój przepis na WŻ o którym zapomniałam, ze go tam wpisałam! Dzięki kochani, ze jesteście! :D
Robię podobne i są superaśne. Ten kolor, zapach i smak - pychotka i samo zdrowie. Ostatnio takie dyniowe ciasto wykorzystywałam również do cynamonowych ślimaczków.
Ponoć olej sezamowy nie nadaje się do smażenia. Lepiej przesmażyć fasolkę na odrobinie rzepakowego albo ryżowego (bo neutralne i nadające się do smażenia) a na koniec dodać łyżeczkę sezamowego dla aromatu i smaku.
Super przepyszna! Teraz już nie jadam inaczej :)
Moje ulubione, robię je od dawna z masełkiem lub śmietaną i obowiązkowym cynamonem. Dynia nadaje ciastu lekkości i puszystości. Polecam.
Zimne. Gotuja sie dopiero w sloikach.
U mnie tez maja dziwny kolor bladozolty ale tak chyba ma byc bo u tesciowej tez tak jest. Im dluzej ogorki leza w sloikach tym wg mnie sa mniej octowe. Ja zawsze uzywam octu winnego wiec ogorki wychodza inne w smaku i lagodniejsze.
@atramka: Zalewa nie przykrywa u mnie wszystkich ogórków, ok 0,5 cm wystaje ale jak się porządnie upchnie ogórki to da się całość zalać.
Kilka postów wyżej napisałam jak pasteryzuję. Powodzenia.
Ja zawsze robię pierwszy zakwas żytni z tej samej mąki razowej z której potem piekę chleb. Część pierwszego zakwasu, która zostaje idzie na żurek a część do chleba więc nic się nie marnuje. Potem już nowego zakwasu się nie robi tylko odkłada się trochę ciasta chlebowego na nowy wypiek (to nasz nowy, dokarmiony zakwas).
Pycha!