Właśnie na to liczyłam, że zaczniemy się dzielić doświadczeniami z przygotowania masy ziemniaczanej i będziemy podsuwać wg nas najlepsze odmiany ziemniaków do placków :)
Śmietanę gęstą owszem, czasem dodaję, grysiku jeszcze nie próbowałam - bardzo chętnie poeksperymentuję :D
Jeśli chodzi o odciskanie startych ziemniaków - też bywa różnie, to kwestia wyczucia a także kaprysu. Startych na pulpę na tarce do ziemniaków czasem nie odciskam albo nie odsączam wcale, dodaję po prostu do masy trochę mąki, a innym razem odstawiam pulpę na trochę i zlewam płyn, odzyskując z niego skrobię, gdy opadnie na dno naczynia. Ziemniaki starte na wiórki czasem odciskam na sicie delikatnie, czasem mocniej, a czasem wcale - i to jest właśnie w plackach fajne - że można je przygotowywać na wiele wiele sposobów, w zależności od odmiany, którą się kupi oraz własnego widzimisię :D
Nie odciskam i nie dodaję mąki, zamiast tego wsypuję grysik, zawsze mam mega pyszne i chrupiące placuszki:)
Proponuję wypróbować odmianę " Tajfun". Dzis właśnie z nich robiłam i wyszły bardzo fajne nawet bez odciskania ( zależało mi na czasie) z odrobiną mąki pszennej.
ja sprawdziłam do placków ziemniaki odmiany Lord. Idealnie pasują. Oprócz jajka dodaję też łyżkę śmietany. Placki są w środku takie bardziej pulchne. Resztę robię tak samo, tyle że do odciskania ziemniaków nie przykładam się za bardzo
Tak, jeśli chce się uzyskać efekt podobny do "Fal Dunaju", można delikatnie w niektórych miejscach "przejechać" widelcem, aby ser nierównomiernie rozłożył się na cieście, zagłębiając się w nie tu i ta
Zrobiłam z tego przepisu i wyszła genialna :-) To bardzo stary przepis ,50 lat temu moja mama piekła taki jabłecznik z sypanych produktów i było to nasze(moje i rodzeństwa) ulubione ciasto.Nie miałam kaszy manny zwykłej tylko błyskawiczną a wyszło też super ciasto.
Lekko wmieszaj ser w ciasto widelcem czy to znaczy ,że mam wmieszac ser w ciasto położone na na spodzie blaszki ?
Śmietanka nigdy nie jest kwaśna, zawsze słodka. Ukwaszona jest śmietana :)
Śmietanka ma być słodka?
Gdyby dostała "na chałupkach" taki makaron okraszony zielonymi drobinkami, nie obraziłabym się, tylko zjadła ze smakiem, doceniając, że ktoś dla mnie cokowiek ugotował, poświęcając swój czas i uwagę :) W domu mogę sobie powybrzydzać i ponarzekać na natkę, że do tego pasuje, a do śmego nie za bardzo :D
Z samymi skwarkami, mówisz :) Ja czasem, bardzo rzadko popełniam grzech napchania brzucha makaronem z dnia poprzedniego, który odgrzewa z wcześniej wysmażonym boczkiem i uprażoną cebulą. Przaśne, byle jak wyglądające, ale trzeba przyznać smaczne. Znam osoby, którym przez gardło nie przejdzie, hihi
To chyba moja ulubiona wersja makaronu:) Gdy się spieszę i chcę żeby danie było jednak mniej kaloryczne robię wariant bez śmietany i żółtek. Też pyszne!
No nie wiem, moim zdaniem, wszelakie sosy śmietanowe i natka pietruszki to trafne i smakowite połączenie. Ale tak jak mówisz, każdy ma swój smak.
Tutaj akurat natka, moim zdaniem, nie za bardzo pasuje. Ale co kto lubi - na pewno jest bardzo zdrowa :)
Dziękuję za miły komentarz - aż się chce dodawać kolejne przepisy
Mniam, jak ja lubię tak zrobiony makaron. Zawsze dodaję jeszcze mnóstwo posiekanej natki.