Pare moich uwag: wlasnie zaprawiam sie w robieniu chleba z bardzp podobnego przepisu. Pierwszy chleb wyszedl mi dobry ale troche gliniasty (robilam na samym zakwasie) zakwas wyrosl i owszem ale pod koniec- po 6 dniach -sie "rozleniwil". Chleb rosl 8 godzin - zgodnie z moim przepisem. Myslalam, ze moze po prostu mial za malo czasu na wyrosniecie.Ale no wlasnie na drugi zakwas maz kupil przez nieuwage make zytnia biologiczna czyli ekologiczna i roznica okazala sie ogromna. Nie tylko w zakwasie: w tym samym czasie zakiszaniaco pierwszy, uciekl mam "nowy" zakwas trzy razy z miski a robilismy go tez od zera czyli nie dodajac starszego zakwasu. Pachnial tez o wiele intensywniej juz przy zakwaszaniu.
Mysle, ze "zwykla maka" nie ma (moze przez pestycydy a moze przez dluzsze magazynowanie) tyle sil witalnych, badz tez jej wlasciwisci nie sprzyjaja juz tak dobrze rozwojowi bakterii potrzebnych do utworzenia zakwasu.
racuszki pyszne, podałam je z jogurtem owocowym, pozdrawiam,
Z kukurydzą już też robiłam, natomiast powiem Ci Ekko, że ten ser feta podoba mi się :))))) papryka u mnie w domu nie przejdzie niestety...
Już mam! Oto on: http://www.wielkiezarcie.com/przepis25056.html Naprawdę polecam!
IDEALNE!!! Takie jak w Czechach! Znalazłam też w internecie fajny przepis na gulasz (również wyszedł mi taki jak jadłam w Czechach!!!). W wolnej chwili wrzucę go do przepisów. Jestem bardzo z siebie dumna że wszystko mi się udało za pierwszym razem, zwłaszcza, że dopiero nabywam doświadczenia w kuchni. Ekkore wielkie brawa za przepis!
Aby nie utrudniać wydruku przepisu zdjęcia z etapów przygotowywania chlebka daję w komentarzu:
Tak wygląda zaczyn po 15 - 20 minutach chleb po wyrobieniu - ciasto powinno być gładkie, elastyczne i błyszczące Chleb po wyrośnięciu chleb po uformowaniu bochenków i wyrośnięciu - przed pieczeniem
chlebek po upieczeniu- mąka bardzo kontrastuje z ciemnym chlebem Na koniec chleb po przekrojeniu
wlaśnie skończyłam robić ,niepasteryzowałam po jakim czasie mozna dokonać próby ?bo jestem ciekawa ich smaku
Tak, zrobiły się ukiszone ale rewelacyjne w smaku. Spijałam też zalewę lub dodawałam jako przyprawę do sosu. Tylko jeden słoiczek mi wybuchł i tego nie zjadłam bo myślałam, że się nie da. Byłam zła że zmarnowały się takie dobre ogóreczki ale otworzyłam kolejny słoik i zaczęłam jeść i jeść aż pokazało się dno. Przy ostatnim słoiku byłam zła, że zrobiłam tak mało :D.
skwaśniały? Jak domyślam się nie zepsuły się - skoro zjadłaś. One im dłużej przechowywane są mocniejsze - ze względu na zawartość octu i niewielką cukru. ja swoich też nie pasteryzowałam - ale żaden mi nie wybuchł, słoiki się otwierały normalnie. uwagę o pasteryzowaniu dopisałam - bo chyba ze dwa słoiki nie chwyciły - choć ogórki się nie zepsuły, to zrobiły się takie kapciate (podczas gdy inne były Ok). Podejrzewam też, że pasteryzacja przerywa proces marnowania i potem one są łagodniejsze
używałam je między innymi też do wypełniania pity - rewelacyjnie podnosiło smak tej faszerowanej bułki.
Robiłam te ogórki w zeszłym roku i nie pasteryzowałam. Jak po jakimś czasie otworzyłam pierwszy słoik to byłam przerażona, ponieważ "wybuchł". Ogórki skwaśniały. Jednak otworzyłam kolejny, ten też był kwaśny. Wszystkie zjadłam bo tak mi smakowały i one jako pierwsze zniknęły z piwnicy . Szczególnie smakowały na chlebie z pasztetem :D.
dziś robiłam ciacho z porzeczkami czerwonymi, dobre wyszło, tylko straszie kwaśne
Zrobiłam .Jest przepyszny!!!! Wyrabianie "zleciłam" maszynie -program wyrabianie z rośnięciem x2. Piekłam w piekarniku.Zachęcona sukcesem biorę się za wypróbowywanie innych Twoich przepisów na chlebki!
Musze zrobic te wz ale posmaruje jedno ciasto drzemem bo takie wz byly zawsze w sprzedazy dam znac jak zrobie dzieki za przepis
Przez przypadek wyszła mi nowa wersja ogórków. zabrakło zalewy miodowej, natomiast zostało od ogórków chili. Wymieszałam obie (tzn uzupełniłam do pełna w słoiku). I dla mnie to rewelacja - słodko - ostry smak. dzisiaj robię pełna porcję z tego przepisu plus łyżeczka chili.