Marioterso ...bardzo fajnie ,ze wstawiłaś takie ''stampfowe'' ziemniaki z dodatkami są pysze . Jadłam z marchwią i kapustą włoską zasmażone beszamelem z cebulką i gałką muszkatałową - bardzo smaczna opcja.
Teraz muszę spróbować z kąskami mięsnymi.
Aaaa ważna jest jeszcze kwestia dobrego ziemniaka jadalnego , ja akurat pochodzę z zagłębia pyry i wybiorę dobrą odmianę .
Pozdrawiam
Czyli to już znasz i myślę, że tej zimy jeszcze powtórzysz? Jestem pewna, że dzisiaj - szczególnie dzisiaj przy poniedziałku - różne jego odmiany wcina kilka milionów osób - nawet w szpitalach i przedszkolach. Ale chorzy i maluchy pewnie bez smażonego boczku - na masełku z marchewką i chudym mięskiem / kiełbaską.
Robiłam już jakiś czas temu z jarmużem... fajna sprawa, aby coś odmienić w menu.
Dziękuję Megi za Twój niedzielny czas i tak wyczerpującą odpowiedź. Do kiszonej kapusty marchewka i jabłko jak najbardziej, no a w karmelu to już wersja LUX. Bywają kapusty w beczkach już z tartą marchwią, a moja teściowa do gotowania kiszonej - oprócz kminku, cebuli i przypraw, wlewała szklankę soku z jabłek (taka buteleczka dla dzieci ) - też b. dobre. I tak oto "po boczku do kłębka " doszłaś do ziemniaka, co mnie zdopingowało do wstawienia przepisu - bo noszę się z tym zamiarem od kilku tygodni, ale nigdy nie robiłam z beszamelem - wstaw proszę swój przepis. Pozdrawiam!
Mariotereso !dobry boczuś obojętnie w jakim kształcie z kiszoną kapuchą smakuje wybornie.
My lubimy jesienią i zimą kiedy kapusta jest najlepsza. Pozwoliłam sobie na różne dodatki.
Jeśli robię w garze to podpieczone ''ślimaczki'' przekładam kapustą i warstwą startej marchewki. Wszystko na wolnym ogniu z majerankiem, kminkiem i liściem laurowym utartym w moździerzu powolutko dochodzi .
Pod koniec gotowania na wierzch kładę cząstki jabłek (czasem nawet skarmalizuje ). Kapusta nabiera niesamowitego smaku .
W wersji dla gości kapustę z mięsem wkładam do żaroodpornego naczynia i zapiekam w piekarniku. Na koniec jabłka w karmelu i majeranku.
Podaję z ziemniakami gotowanymi razem z marchewką - robię purre do którego dodaje lekki śmietankowy beszamel - razem wymieszany fajnie smakuje .(Muszę podać Wam przepis na takie ziemniaki - świetny dodatek do frykadello, schabowego czy cyca z patelni.)
Na talerzu bardzo ładnie wyglądają kuleczki pomarańczowego purre + ziołowa kiszona kapusta z kawałkiem boczusia .
Następnym razem zrobię focie .. )))
Aaaa i dla koloru często serwuje czysty barszcz czerwony w kubeczku (przepis as - polecam) .
Nikt nigdy składał mi ''rekalamacji'' - w mroźne dni po takim obiedzie każdego ogarnia błogostan
.
Miło Megi, że z czeluści przepisów właśnie ten wykopałaś - piękne są te zawijańce ! Podziwiam za dostosowanie obiadów do pory roku, bo u mnie z tym gorzej ....
Jak widać po dacie na foto, koniec czerwca na życzenie zrobiłam boczkowy obiad, ale poszłam na wielkie skróty - pokrojone, przyprawione, opieczone i zakopane w kapuście. Postawiłam pod nosem pana mówiąc :
- to jest ostatni boczek przed sezonem zimowym
- ale za co ? co ja tobie zrobiłem ?!?
Cóż było robić ... latem, choć co drugi tydzień ulubione "rolmopsy" z boczku nie dały o sobie zapomnieć.
Megi - a co z tą marchewką i pieczonymi jabłkami ? Dodajesz do kapusty ?
W tym roku gapą nie będę .. rozpoczynam sezon zimowy pysznym jedzonkiem. Boczuś leci do zamarynowania. Dokładam startą marchew i upieczone jabłka (cortland lub szara reneta ).Mariotereso dozgonne dzięki za recepturkę. Polecam kapustożercom jako odmianę bigosu .
Teraz już jest wszystko wyjaśnione. Dziękuję :) Pozdrawiam :)
Lea2 - Kostka margaryny ma 250 gram.
Mimo najszczerszych chęci, nie sprecyzuję nic więcej od powyższego przepisu
- " idzie " tak jak kolejno wstawione są zdjęcia, i wyżej pisze tłustym drukiem - warstwy od dołu :
- jasne ciasto posypane kawą
- na to zielone ciasto posypane kawą
- na to jasne ciasto + agrest ( jak widać na foto, już nie posypujemy kawą, tylko trzecim cukrem waniliowym
I to co widzisz na piątym zdjęciu z agrestem - tak idzie do pieca
Na agrest już żadne ciasto nie przychodzi - a jak widzisz na szóstym zdjęciu po wyjęciu z pieca, agrest troszeczkę schował się pod powierzchnię, ale go widać.
Tak, dobrze zrozumiałaś - na wystudzone ciasto przychodzi krem lub śmietana - a te czekoladowe " esy floresy " to jest Nutella leciutko podgrzana we woreczku foliowym, na milimetr obięty różek i wyciskana.
Pytaj, od tego jestem, ale wszystko jest w opisie. Pozdrawiam !
Ciasto bardzo ładnie wygląda i chętnie je zrobię, ale proszę doprecyzuj odnośnie kostki margaryny, to rozumiem że 250 g czy większa ? Przepis nie do końca uzupełniony. Po położeniu agrestu i posypaniu kawą nie kładzie się już żadnej warstwy ciasta tylko od razu się piecze, tak ? I dopiero po upieczeniu i ostygnięciu ciasta smaruje się go ubitą śmietaną lub innym kremem, a na końcu dekoruje się polewą czekoladową, tak ? Chyba wszystko dobrze zrozumiałam ? Jednak dokładny opis pomoże też innym użytkownikom ze skorzystania z tego fajnego przepisu. :)
Zielony kolor ciasta w o r y g i n a l e powstaje za sprawą japońskiej herbaty w proszku MATCHA, która być może nie tylko w Azji ma swoich zwolenników, ale ( sorry - powiem brzydko ) ona mi śmierdzi rybami - które wielbię ale niekoniecznie w cieście.
Czy te paski z boku można zrobić nutellą czy musi być jakiś krem czekoladowy? Ten tort robiłam już kilka lat temu i wydaje mi się, że nutella jest chyba za gęsta do szprycy ale może się mylę. Szczerze mówiąc nie chce mi się robić całej porcji kremu tylko po to, żeby zrobić dwa paski. A może ktoś ma jakiś inny pomysł?
No fajnisty !!!
Zima się kończy a ja gapa jedna zapomniałam o takim boczusiu - zaraz wkładam w marynatę miodowo-musztardową. Pycha 2 dni super wyżerki z pyszną kapustą kiszoną
Ja robiłam z takiego powszechnie znanego przepisu na kapustę kiszoną. I taka kapusta zanim ukiśnie na dobre, po dwóch, trzech dniach kiszenia jest akurat taka jakby małosolna)) Taka mi najbardziej smakowała.Jest w smaku delikatnie- kwaskowa. Na surówki nadaje się znakomicie. Mój błąd w kiszeniu kapusty to było zbyt słabe ubicie- w konsekwencji za mało było soku, stąd pleśnienie z czasem. Ale kilka dni ta kapusta wytrzymywała. Dlatego robiłam juz potem tylko małe ilości. Pozdrawiam.