Całe, bez rozdzielania na żółtko i białko. Oczywiście bez skorupek.
Jeżeli Ci chodzi o sztuki to nie mam pojęcia - nigdy nie zastanawiałam sie nad tym, poza tym każde porcja jest inna. Natomiat jest to ciasto pieczone na dużą blachę, wysokość ciasta, jak mi się wydaje - bo nigdy nie mierzyłam około 4,5 - 6 cm
to jest odnaleziony przepis - nawet nie zauważyłam, że "wybył", dopiero gdy siostra kazała mi piec ciasta na swoje wesele zauważyłam.Na poszukiwanie i kopiowanie komentarzy z poprzedniego nie miałam czasu, więc odpowiadam. Ciasto w przepisie jest na jedną porcję kremu - ale jak zrobiłam zdjęcie wydawało mi się strasznie plaskate, dlatego napisałam o dwóch porcjach.
A na weselu ciasto zniknęło w pierwszej kolejności.
Komentarze:
luckystar w dniu 2007-01-03 napisał(a):
No, ze tez ta "mamrotka" ubiegla mojej uwadze przed swietami???Ale w lutym mam urodziny meza, doskonala okazja do mamrotania, na pewno zrobie i powiadomie o rezultacie.
marinik w dniu 2007-01-05 napisał(a):
Ha - prezentuje sie calkiem calkiem i nęci - nie powiem. Sądzę, że wersja lagodna ma i tak wysraczająca moc. Mnie jeszcze korci,żeby do maceracji włożyć skórkę od cytryny.
wariacja w dniu 2007-01-11 napisał(a):
...........zzzzzzzaczęęęęłam mamrotaaaaaaanie po 2 kieliszkach!!! Dodałam za sugestią Mariusza, troszeczkę skórki cyt.. Procentów zbytnio w przełyku nie czuję, ale po tych dwoch kielonkach mam szmera jak cholera.Napojek zdradliwy i podstępny. Och i jescze jedno - to wersja tylko lagodna, tyle, że ja raczej abstynentka.Na pierwszym planie smak cytryny.
POLECAM !!!
alidab w dniu 2007-01-18 napisał(a):
Mamrotka jest bez watpienia napojem rozweselającym ( w wersji mocniejszej), lubię tego rodzaju trunki. Przez "raj" przechodzi bardzo przyjemnie,ale "kopie" nieżle. Zapewnia całkiem przyjemne mamrotanie. Polecam :))
luckystar w dniu 2007-02-20 napisał(a):
Melduje, ze wykonalam mamrotke w wersji mocnej, dla mnie super, syn stwierdzil, ze troche za slodka, ale wlasnie w/g mnie dlatego tak lagodnie przechodzi, kopa owszem posiada niezlego. Po odejsciu gosci mamrotalismy do 2 w nocy (tematyka dosc powazna, co swiadczy o tym, ze nie stracilismy zdolnosci myslenia) i co najwazniejsze nikt nie mial, zadnego kaca, ja bylam wyjatkowo niedospana (nie umiem spac dluzej niz do 7rano) i to wszystko. Napewno jeszcze nie raz pokusze sie na ten trunek.
alidab w dniu 2007-02-20 napisał(a):
Ekko, u mnie mamrotka stoi i czeka .... Zostało mi sporo i myślę,że do tej pory nie s
Super - choć nie obeszło się bez przygód. Gorąca czekolada prawie zrobiła dziurę w dnie specjalnego garnka do mikrofalówki (nie mogłam rozpuścić na parze, czekać na wolny gaz też mi się nie chciało). Nauka - czekolady nie należy rozpuszczać w mikrofalówce. Krówkowa kruszonka pycha. na dużą blache zrobiłam z 1,5 porcji składnikow ciasta i normalnej porcji kruszonki.
Super! karkówka rozpływa się w ustach. Pieczone w rękawie bez obsmażania 1,5 godziny - najpier pół godziny na 200 stopniach, potem na 170
Acha - robiłam w w rękawie, bez obsmażania - w sumie 1,5 godziny, pierwsze pół godziny na 200 stopniach, dalej do końca na 170.
Boskie!!!! gdyby nie fakt, że to schab na uroczystość próbna degustacja zakończyłaby się pustym talerzem. Naprawdę warto!!!!
gofry bardzo dobre - mimo pełnych żoładków każdy zjadał nadal, dla samej przyjemności jedzenia. Gaz lemoniadowy rewelacyjnie spulchnił ciasto.
Mam tylko pytanie - dlaczego się cedzi lemoniadę (ja tego nie zrobiłam). Ewentualnie źle zrozumiałam "lemoniadę" - dla mnie to słodka woda gazowana (u mnie było lemo)
I ja dołączę do zachwytów - ciasto iście królewskie w smaku, choć jeszcze mogłoby "porozmiękać" (podejrzewam, że jednak nie zdąży, bo znika w zadziwiającym tempie). Następnym razem do ciasta albo dodam trochę śmietany (bo taki przepis też znalazłam), albo zrobię jak ciasto do mojego orzechowca - prawie te same składniki, ale nie zagniatane, jak kruche ciasto a ucierane mikserem - wtedy jest bardziej kleiste ( i z doświadczenia wiem, że łatwiejsze do wyłożenia na blaszce). No i masy zrobię więcej - na półtora porcji. I pewnie będę ją wykorzystywać do innych placków.
zrobiłam - na razie placki upieczone i masa grysikowa ugotowana . czy ciasto po zagnieceniu powinno być takie suche, taka mocno zgnieciona kruszonka (trudno to sprecyzować, ale brak mu kleistości i rozciągliwości ciasta kruchego) - miałam problem, aby wylepić blaszkę. A nie dałam do ciasta cukru - jak już wlałam miód to nie doczytałam do końca, że jest jeszcze cukier (zreszta moze i dobrze, bo masa strasznie słodka) - czyli miałam mniej sypkich składników. no i nie wyrosło mi tak duże jak na zdjęciach (blaszka standardowa duża). ale mam nadzieję, że jak wszystko będzie w komplecie, patrząc na pozostałe komentarze będę tak samo zachwycona.
Hmm. sypię na oko (prosto z torebki lub słoiczka) - to co mi z pikantnych wpadnie w ręce. ale nie żałuję, czyli pewnie ostrej papryki jest koło łyżeczki (to na trzylitrowy słoik). Do tego kilka - kilkanaście ziarenek pieprzu, ziela angielskiego, łyżeczka kolendry. daję tylko minimalnie soli - bo parówki jako wyrób gotowy są posolone
Nie odpowiem Ci - nie ma u mnie Tesco, aby sprawdzić. Natomiast chlebek marcepanowy kojarzy mi się z wyrobem gotowym, przeważnie w jakiejś polewie lub posypce. Do ciasta potrzebna jest sama masa. Tak wygląda miemiecka, dostępna na allegro a tak moja, z której robiłam
A tak wygląda mój strudel. Środek, jak widać na zdjęciu okazał się mniej rodzynkowy.
Nie wiem czy w Polsce jest do kupienia. Nie spotkałam. Ewentualnie w Lidlu (bo to niemiecka sieć).Ja miałam przywieziony z Niemiec - taki w "kiszce" (wyglądał jak serek topiony). Można też kupić na allegro. Albo zrobić samemu (ten będzie najlepszy) http://www.wielkiezarcie.com/przepis23520.html. tam są dosyc spora porcja. Najlepiej dobrać tak proporcje, aby na raz wyszło 200 g masy - tyle dawałam na 0,5 kg mąki (choć w przepisie jest to 1 kg)