Megi obawiam się że nie mogę Cię usatysfakcjonowac.
Zdałam sobie właśnie sprawę, że o zgrozo nie mam żadny zdjęc kulinarnych, zastanawiam sie jak to sie właściwie stało i po prostu nie wiem, kurde nie byłam przecież na diecie i jadłam lody i pizzę ( nie była wcale dobra) pod Panteonem, schodami Hiszpańskimi czy fontanną Di Trevi. Swoją drogą, może to i lepiej że nie mam takich zdjęc, w końcu to pojechałam zwiedzac a nie robic sobie zdjęcia jak się objadam .
Wkn to było moje postanowienie przednoworoczne, już mi głupio przed tymi wszystkimi, którym te foty obiecałam. Co do pogody, byliśmy końcem października, było owszem pochmurno niekiedy ale dośc ciepło.
Marika w Muzeum Watykańskim i wnętrzu Koloseum niestety nie byliśmy z braku czasu. Kaplicy Sykstyńskiej i podziemi Watykańskich też nie zwiedziliśmy, gdyż ze względu na uroczystości beatyfikacyjne, już nie pamiętam jakiego błogosławionego, były zamknięte
Właśnie się zabieram za tę rybę.
Patrycja proszę dopisz kochana ile ma byc tej żelatyny do wywaru, ja sobie poradzę ale warto byłoby uzupełnic w przepisie. Pozdrawiam przedświątecznie .
Ja kupiłam na bazarku od " turystów" ze wschodu. Niedawno widziałam w cenie 2 zł.
Na pewno nie zostawic surowe w lodówce bo zmokrzeją i będą się lepic.
Ja też będę robic w piątek i żeby były świeże najpierw wrzucę je na wrzątek dosłownie na moment aby się sparzyły i wyjmę, przeleję zimną wodą, rozłożę do wyschnięcia i dam do lodówki.
W sobotę znów na moment wrzucę na wrzątek i będą jak świeże.
Tak samo robię co roku z uszkami z tym że po osuszeniu i schłodzeniu rozkładam na tacki i mrożę, później wrzucam do woreczków, w wigilię wędrują na wrzątek takie prosto z zamrażarki i wszystko jest ok.
Mam nadzieję że pomogłam.
Kółka wykrawam takim urzadzeniem
wychodzą niewiele mniejsze niż szklanką.
Ciasto na pierogi robię z przepisu Halinki, który wstawiła Megi.
Z tego właśnie przepisu gdzie jest 3 szkl mąki wychodzi mi ok 100 sztuk.
W jednej szklance jest ok 16 - 18 dkg mąki więc nie trudno wyliczc, że z podwójnej porcji czyli 6szkl x 17dkg = niewiele ponad kilogram może wyjśc ok 200 pierogów.
No chyba ze mnie tyle wychodzi z tego co ponad ten kilogram hihihi.
Uszka na święta też robiłam z przepisu od Halinki i z jednej porcji, czyli 3 szklanek wyszło mi całe 169 szt wcale nie wykrawanych nakrętką.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego przedświątecznego krzątania się w kuchni.
Może ja podpowiem, robię podobnie i do podduszonych jabłek dodaję suchą galaretkę, mieszam do rozpuszczenia i gotowe.
Robię pierogi dosc często i mnie z kilograma mąki wychodzi ok 200 szt.
Do listy zakupów muszę jeszcze koniecznie dopisac dodatkową butelkę wina.
I jeszcze tak sobie myślę, czy nie zrobic do tej zupy kluseczek grzybowych z przepisu Bogusi.
Już mi pachnie Wigilią, mmmmmmmmmm rozmarzyłm się.
Jeśli na wafel nałożymy ciepłe ziemniaki bardzo łatwo będziemy mogli zwinąc go w roladę.
Blaszka 25 x 40 już dopisałam w przepisie, dzięki za zwrócenie uwagi.
Robię takie buraczki od dawna. Jedyna różnica to taka, że zamiast cytryny dodaję starte winne 1-2 jabłka. Myślę jednak że w mojej wersji buraczki nie nadaja się do długiego przechowywania, ale kto by je przechowywał? Znikaja przecież w tempie błyskawicznym.
Bardzo lubię tego typu ciasta, mają smak dzieciństwa............
Juz dodałam do ulubionych i niedługo wypróbuję.
Ciasta miodowe po przełożeniu masą zawsze zostawiam na kilka godzin (a nawet na noc) na blacie w kuchni, zbyt wczesne włożenie do lodówki powoduje że masa szybko krzepnie i ciasto dłużej jest twarde.
Czy proszek do pieczenia jest niezbędny, czy można go jednak pominąc ?
Nigdy nie zdarzyło mi się używac proszku, że tak powiem " na surowo", nie szczypie to później w język.