Jeden lubi pomarańcze, drugi śledzia w occie. Ile ludzi tyle smaków. Mortadela w połączeniu z kapustką - smak nie mój ale jak ktoś inny lubi to ja nie śmiem krytykować i po prostu nie gotuję. Tyle w temacie. Pozdrawiam autorkę przepisu.
Język mi się przyślinił do zdjęcia, mniam...
Admin, mod, etc - proszę brać się do roboty i kasować spamera !!!
No, tak się leczyć to ja lubię a nie jakieś tam tabletki czy syropki
Nie gustuję w ketchupach, mają jak dla mnie zbyt jednolitą konsystencję, natomiast "salsa mexicana" to jest to. Najlepiej z Fanexu. To taki ketchup ale z kawałeczkami papryki i na ostro. Mniam.
Annika, na pewno wypróbuję bo wygląda pysznie ale strasznie ciężko się czyta Twój przepis
O matko i córko, jakie one apetyczne, nic tylko robić i jeść bez względu na kaloryczne konsekwencje!
Znaczy 3/4 szklanki śmietany na 450 g mąki? Tak będzie ok, teraz proporcje mi się zgadzają.
Moja Mama robiła W-Z wg podobnego przepisu (krem ze zsiadłego mleka). Ale tam: rozgrzewało się margarynę z kakao i kilkoma łyżkami mleka. Z tej masy odlewało się 1/3 szklanki właśnie na polewę. Do reszty wystudzonej masy należało dodać pozostałe składniki (żółtka, mąka, soda, proszek, piana z białek) i upiec "murzynka", którego po wystudzeniu trzeba przekroić. Dżemem smarowało się pierwszy blat ciasta, potem krem ze zsiadłego mleka, drugi blat ciasta a na wierzch polewa kakaowa. Niewiele z przepisu więcej pamiętam, coś tego mleka słodkiego do ciasta jakby było mniej niż 1 szklanka. Niestety, Mama przepisu nie zapisała (a był naprawdę świetny) a teraz nie mam już kogo zapytać...
Jest szklanka cukru w cieście i w galaretkach (3 szt) też go trochę znajdzie ale rzeczywiście na 800 ml jogurtu ja bym z łyżkę dosypała...
Ale fajoweee !!!!
Miąższ to ja bym zmiksowała, posoliła leciutko i wychłeptała z wielką przyjemnością ale można też bez solenia zamrozić i zrobić zupkę pomidorową, dodać do sosów różnych. Do farszu bym raczej nie dawała bo ryż może się zrobić wodnisty i rzadki.
Wkn - masz rację, poza tym dobrze jest do potraw z fasoli czy grochu dodać troszkę cząbru - to łagodzi wiatropędność
Na 1 kg mąki daję 1,5 - 2 szklanki wody z rozpuszczoną w niej 1/4 kostki masła. (zależy to od wilgotności mąki - "Płońska" jest suchsza - 2 szkl, "Szymanowska" - bardziej wilgotna to około 1,5 szkl). Masło rozpuszczam w pierwszej szklance wody żeby całe trafiło do ciasta, druga szklanka - do uzupełnienia. Woda zawsze gorąca ale nie wrząca - wszak nie ptysie robię a pierożki. Dodatek masła sprawia, że ciasto jest jasne, po ugotowaniu ma ładny kolor, i w ogóle jest delikatniejsze i bardziej elastyczne. Sądzę, że autorka podając wodę w litrach miała na myśli wodę w której gotuje pierogi bo 3 litry wody na 1 kg mąki będzie mieć konsystencję rzadszą niż ciasto naleśnikowe.
Masz kapitalne pomysły, pajączki też były świetne !