Besia, raz zdarzyło mi się przegotować te ogórki,ale tylko przez ...telefon od przyjaciółki:))
Teraz jak kulki gorczycy zaczynają wypływać do wierzchu to zdejmuję z ognia, odwracam, nawet jak jeszcze nie nabiorą żółtego koloru,to i tak po chwili one dojdą. Jak zalejesz ciepłą wodą to jednak trochę zmiekną ,łapią kolor i wtedy możesz nie mieć orientacji kiedy zdjąć z ognia.
Jedynie obserwując te kulki gorczycy:)))
No i ja też mam wodę ze studni, bo myślę że mocno chlorowaną to jednak bym przegotowywała.
Pozdrawiam również:)))
Besia1803, potwierdzam,że korniszony robione tym sposobem są pyszne, twarde tylko rzeczywiście trzeba pilnowac czasu pasteryzacji. Robię tak od lat i zawsze sie udają.
Nie wiem jak besia ale ja daję surową wodę. Różnica- znaczna oszczędność czasu,nie trzeba gotować i studzić:)))
a jest jakas roznica czy dodam wode przegotowana czy surowa?
ojjjj..pomyliłam i to nie raz.....nie chciałam być uszczypliwa....zauważyłam jedynie bład i podałam to do informacji. tyle. Ciepło pozdrawiam.
basiek, dziękuje!!!
Ciasto pyszne szybko się robi
Gratuluję spostrzegawczości, a błąd już poprawiam,… a tak na marginesie, Ty nigdy nie pomyliłaś klawiszy pisząc szybko na klawiaturze?!
bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź, już zabieram się za robienie
myślę, że nie bardzo ponieważ te które wywróciły się nie wyglądają tak efektownie chociaż smakują tak samo dobrze, ale możesz wypróbować na "leżąco" i napisz jak się udały oraz smakowały, pozdrowionka!!!
oczywiście że możesz, chociaż zapewniam Cię, ze nie są bardzo wyczuwalne w papryce a dają właśnie dobry posmak,a może daj tylko jeden do słoika, pozdrawiam!
a czy te goździki koniecznie muszą być, czy mogę zrobić tą paprykę w samej zalewie? nie bardzo przepadam za goździkami, pozdrawiam
a czy nie można by tego upiec "na leżąco"??? na pewno trzeba będzie piec więcej porcji, ale może bezpieczniej?? wyglądają bardzo smakowicie, chętnie wypróbuję. Pozdrawiam
emtezetko ja ten przepis dostałam pod taką nazwą, możliwe że jest to właśnie stary przepis, bo moja mama też piekła w młodosci z bardzo podobnego przepisu zwijane makowce. Pozdrawiam!
ja zamieściłam też taki przepis - u mnie nazywa się to krajanki. Piekła je jeszcze moja babcia. Są bardzo dobre.