wyglądają apetycznie, a jak nadziewać powidłami po upieczeniu?
Zawsze robię tylko z Tortexu,bo bardzo lubimy ten ketchup.Jak masz taki i lubisz, to pewnie,że możesz:)
A może być Pudliszki? bo akurat taki mam?
Jak moje dzieci były mniejsze,to wszystkie warzywka jakie pływały w zupie zgarniały na bok.Wymyśliłam więc sposób,by ścierać wszystkie na tarle,łącznie z ziemniakami.Wtedy zjadały wszystko,że aż miło było patrzeć.:) Dziękuję za komentarz:)
Bardzo lubię takie gęste, pożywne zupy. Wypróbuję na pewno korzystając z pomysłu na tarte ziemniaki, bo tego jeszcze nie próbowałam. Dzięki za pomysł na najbliższy obiad:)
Serek jest zamiast śmietany:) ja także pozdrawiam :)
może fajna i smaczna, ale po co ten serek topiony, pozdrawiam:))
Dzanina, chyba taka sama droge mam do Sopotu jak i do Lublina........... kto wie, szczerze mowiac nigdy tam nie bylam.
Ha, to może ja się wybiorę. Po drodze nabędę może jakiś kożuszek. ;)
Basiu, zapraszam do Lublina. Jak napisała mggi - w takiej własnie formie do dziś jest sprzedawana.
Powtórzę się - lubelska tylko z bitą śmietaną, bez dżemu, bardzo naponczowana (to fakt) i przyprószona kakao. I ubrana na górze "zawijaskiem" bitej śmietany. Ten poncz mi nie bardzo odpowiadał, bo nie lubię nasączonych ciast.
neferet, ja tez pamietam taka WZ-tke mocno naponczowana i tylko z bita smietana.Mozna ja bylo dostac na Sopockim Monciaku w dawnym "Zlotym Ulu".....pyszna byla.
Neferet,jesteś drugą osobą,która kojarzy W-Z z ponczem. Ja nie znam,nie wiem jaki ma być,pochodzę z innych stron,ale jestem ciekawa tego smaku.Ile regionów,tyle odmian Wuzetki.Ważne,że wciąż smakuje i cieszy się popularnością :)
Z przyjemnością czytam Wasze komentarze, bo przeniosły mnie w dawne czasy, kiedy to 'będąc młodym dziewczęciem' nie musiałam się troszczyć o zbyt wiele... :) Wuzetka kojarzy mi się ze szkołą muzyczną niedaleko trasy WZ, bitą śmietaną i mnóstwem ponczu. Właśnie - ponczu. Bez niego to nie WZ tylko zwykły biszkopt. A WZ była niezwykła. :) Nigdy nie odtworzyłam tego smaku i nie wiem w czym tkwi problem. Może w 'podbarwieniu' wspomnień? Ze współczesnych wuzetek najbardziej zbliżoną do tej sprzed lat wydaje mi się zwykła WZ z warszawskiego SPC. Nie ma tam dżemu bezpośrednio przy kremie, tylko na samym wierzchu, pod polewą. I tak to pamiętam, bo zawsze ten dżem wydłubywałam. :) I pytanie do Was - co z ponczem? Dajecie? I jaki?
Irenko krem sułtański tez jadałam mniammm, ale WZ równie dobrze pamiętam .Zresztą można ją kupić do dnia dzisiejszego wg tej samej recepturki