Kotlety podane na wczorajszy obiad. Zjedzone co do ostatniego, najmniejszego nawet kawałeczka. Talerze konsekwentnie wylizane. Ilka...pyszności!!!!!! :D :D :D
Już z góry życzę smacznego :) A gdyby mama nie dała się namówić, to myślę słoneczko, że sama możesz powalczyć z tym deserkiem :D Jest naprawdę super-prosty i nie sprawi Ci najmniejszych kłopotów!
Widzę,że Tobie też smakowało... No i fajnie :D
Taa... Moja babcia wiedziała, co dobre ;) Fajnie,że przepis się u Ciebie sprawdził!
Straaaaaasznie się cieszę, że Ci smakowało Ilko!!! No i oczywiście Twoim bliskim! Serdeczne pozdrowionka dla Was wszystkich :)
Fakt, ciasta trzeba bronić jak lwica, jeśli się chce, żeby coś ostało się na później :D Dzięki za komentarz i pozdrawiam!
Hi hi hi... Widzę,że cytrynowiec zdobywa coraz to nowych wielbicieli! I nie dziwota... ;)
Cieszę się bardzo, Pączuszku! Pozdrawiam Ciebie i rodzinkę :*
a moje wyglada tak:
tez musialam piec dluzej, bo po 50 minutach wydawalo mi sie surowe, a jak sprawdzalam patyczkiem to ser sie kleil, wiec pieklam dluzej:)
smakowo ciasto oczywiscie rewelacyjne
wzrokowo- nastepnym razem postaram sie w miare rowne te paski klasc:)
i bedzie super:):):):):)
Asik super ciacho , zrobiłam na święta !!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam.
Cała tacka poszła dzisiaj w oka mgnieniu.
Pyszne. Krem dokładnie taki jak lubię. Daję duży plus.
Najlepsze ciacha jakie jadłam, i bardzo łatwe do zrobienia, zrobiłam z 2 porcji bo pierwszą trzymałam za długo w piecu i wyszły dość twarde, ale druga porcja palce lizać. Niestety zdjęcie nie chce mi wejść spróbuję jutro, pozdrawiam i dziękuję za przepis.