Taka, że nie dajesz proszku do pieczenia,ani grama tłuszczu:)tylko takie biszkopty nie wyrastają za wysokie.
cały sekret to dobre jajka. Jeśli są świeże i od grzebiącej kury :) wyrasta duuuży jak z proszkiem, chyba tylko ze dwa razy mi taki wyszedł bez proszku.
Dzięki Wam, ale ja zawsze robiłam bez proszku.
Większość przepisów z jakimi zetknęłam się na WŻ posiada wymienione przez ciebie składniki i taki sam sposób wykonania więć też nie rozumiem o co chodzi. Czasem jedynie niektórzy dodają proszek do pieczenia dla pewności ale to specjalnie nie zmienia ani smaku ani konsystencjii.
Dziewczyny odpowiedz jest w dyskusji. Prawdziwy biszkopt nie zawiera ani tluszczu ani proszku stad jaja musza byc swieze (ale nie swieo zniesione) i bardzo dobrze ubita piana z bialek.
Kiedy wyjąć prawidziwy biszopyt z piekarnika? Zaraz po upieczeniu, po 10min od upieczenia czy dopiero po całkowitym wystudzeniu. Zrobiłam ostatnio. Wyrósł mi ładnie. Po upieczeniu trzeymałam 10min w piekarniku potem wyjełam i mi opadł.
Witam sorry za zwłoke w odpowiedzi ale nie miałem przez 2 tygodnie neta.
Otóż prawidłowo że biszkopt opadł bo tak się dziele ale to ze opadł nie znaczy że jest zakalcem. Jest to normalna kolej rzeczy. Ciasto proszkowe ma to do siebie ze wysycha a dobry biszkopt może być przechowywany do 2 tygodni i nadaje się do dalszej obróbki czyli na torty. Pozdrawiam
Dorota zza plota nie ubita piana tylko ubite całe jaja tak jak podałem w artykule!!! Pozdrawiam i życzę miłym Panią udanych wypieków BISZKOPTÓW bez proszku!!!!
Kiedy wyjąć prawdziwy biszkopt z piekarnika po upieczeniu?
Po upieczeniu uchylam drzwiczki piekarnika i oraz włanczam wentylator termo obiegu celem szybszego wystudzenia piekarnika, około 10 minut i gotowe nie przejmować się tym ze biszkopt osiądzie!!!
Wszystko się zgadza.Jaja powinny być bardzo świeże, białko po wybiciu nie powinno rozlewać się jak byśmy naleli wody, tylko musi trzymać się w kupie - tak jak żadka galaretka. I warunek :białka muszą być zimne, kilka razy ubijałem na lodzie wyszło wprost fantastycznie.Zawsze ubijam najpierw pianę z białek i cukrem, a następnie dodaję mąkę i żółtka . Nieważne czym ubijam pianę do końcowego mieszania można użyć tylko drewnianej łyżki. Przed ubijaniem dodaję szczyptę soli. Od czasu jak ustaliłem te regóły ( ładne kilka lat temu ) nie miałem nieudanego biszkoptu
a ja dodam, że przeczytałam raz że biszkoptem należy "walnąć" o podłogę, i pewnie teraz wszyscy sie śmieją i pukają w głowę, ja miałam tak samo, ale pewnego razu uznałam że raz kozie i spróbuję. Po upieczeniu , tj. po wyłączeniu piekarnika wyjęłam tortownicę ze świeżo upieczonym biszkoptem (zrobionym oczywiście tylko z jajek , cukru i mąki) i z dużą dozą nieśmiałośći upuściłam ją na ręcznik rozłożony na podłodze w kuchni z wysokości około 70 cm. I o dziwo nic sie nie stało, wstawiłam znów do pieca na poczekałam aż wystygnie. I okazało się że zabieg ten spowodował że biszkopt wyszedł równy jak stół. A jak się kroił :-))) na 3 piękne części. Polecam tę metodę - spróbujcie - kto się nie boi, a kto sie boi też niech spróbuje, Powodzenia
Też czytałam o rzucaniu na podłogę, pomysł pochodzi od tajemniczej Ani a jego opis znajduje się na WŻ na stronie http://www.wielkiezarcie.com/recipe41510.html. Polecam ten sposób, bo sama go wypróbowałam piekąc tort na urodziny syna. Biszkopt faktycznie nie opadł!
ewka63 (2009-08-31 15:14)
Sorry, ale jaka jest w końcu ta różnica, bo coś chyba nie zrozumiałam?