Przegladajac wasze przepisy na miodowniki, przypomnial mi sie moj stary przepis na ciasto greckie (nie wiem dlaczego taka nazwa), postanowilam go dodac, bo ciasto piecze sie w calosci, nie trzeba piec oddzielnych plackow, co znacznie redukuje naklad sily i energii.
Ciasto pieklam w tortownicy 26 cm.
Miod, cukier i margaryne/maslo rozpuscic (mozna w mikrofalowce). Ewentualnie przestudzic, jesli podgrzalo sie za bardzo, ubijajac dodac po jednym jajku, dalej dodac sode wymieszana ze smietana, a na koncu make, dokladnie wymieszac lyzka i przelozyc do wysmarowanej lub wylozonej papierem formy. Piec ok.45 minut w 175°C.
Wystudzic i przekroic na 3-4 placki (ciasto kroi sie bardzo dobrze, nie kruszy sie wcale).
Krem: Kasze ugotowac w mleku z cukrem na gesto (wedlug czasu na opakowaniu), wystudzic i partjami dodawac, ciagle ucierajac do masla, na koniec dodac aromat.
Kremem przekladac placki, na jedna warstwe ( u mnie dolna) dac kwasny dzem.
Polewa: czekolade rozpuscic w mleku, zagotowac, zdjac z ognia, wsypac zelatyne, dokladnie przemieszac, poczekac chwile i jeszcze raz energicznie wymieszac.
Jeszcze ciepla polac wierzch ciasta i udekorowac np. orzechami.
Smacznego!
ja muszę się pokusić o wykonanie tego ciasta bo zawsze mnie odstraszały takie ciasta co to trzeba 2 lub 3 placki piec. A to wydaje się ciekawe. Ląduje w ulubionych.
nikozja !. rozumię Ciebie doskonale, przez lata miałam awersje tego tego typu ciast. Z wiekiem wyrasta się albo dorasta do .... )) Będzie ok))
Nikozja podnioslas mnie na duchu, bo myslalam, ze jest tu sama taka leniwa, ja to nawet piernik pieke w calosci (ten z mojego przepisu) i kroje, raz w zyciu tylko upieklam blaty, ale pomyslalam za moim wykladowca: po co chodzic po schodach, jak jest winda. Mysle, ze smakiem niczym sie nie roznia, a energii zaoszczedzisz.
Megus, a kto tam Tobie kochana dorowna, takie tam cudenka wypiekasz, ze czlowiek w kompleksy wpada. Pozdrawiam Was obie bardzo serdecznie.
To ciasto dla mnie (leniwca patentowego). Już nawet druknęłam sobie stronkę, piękny wydruk, nawet z fotką. Dzięki.
Upiekłam i przekroiłam (było oporne) na pół (słabo wyrosło, albo tortownica 24 cm zbyt duża). Powtórka będzie i to niebawem - jest idealnie plastyczne, jak plastelina, nie lepi się do rąk i foremki, dodam tylko trochę mleka by jednak było luźniejsze i równo rosło (moje ma górkę).
Dzięki za przepis (u mnie z masą serowo - bakaliową), polałam czeko-pomarańczą, nasączyłam blaty sokiem z pomarańczy + domowa przyprawa piernikowa :))
Smosiu, dziekuje za wyprobowanie przepisu. Ja pieke w tortownicy 26cm i kroje na 3 placki. U mnie kroi sie bez problemu na cienkie placki. Sprobuj moze piec w zmniejszonej temperaturze, moze 170°C i do suchego patyczka piec. Gorka sie robi, ale gorace wyrzucam na deseczke i sie wyrownuje. A to polaczenie z sokiem pomaranczowym bede pamietac i na pewno wykorzystam, pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat!.