1 piwo
2 zoltka
2,3 lyzki stolowe cukru
3 goździki
cwierc lyzeczki cynamonu
śź,jesli ktos nie lubi nie musi ich dodawac.
Sekret może tkwić we właściwym połączeniu utartych żółtek z piwem. Pamiętam, że próbowałam zrobić grzane piwo w czasach, gdy miałam znikome (lub żadne) pojęcie o gotowaniu i wyszedł mi farfoclasty bełt, który mógł strawić wyłącznie klozet. Pochodzenie farfoclastego bełtu dziś jest dla mnie jasne - nie wrzuca się surowego żółtka bezpośrednio do wrzącego piwa. Ot, błędy wesołej młodości :)
Powiem wiecej jajka powinny byc wlewane nad para do piwa,ale zaryzykowalam bez pary i wyszlo super,polaczylo sie idealnie,oczywiscie nasi przodkowie by tego nie zaakceptowali ale mysle ze mi wybacza****
Na parze, powiadasz... Jestem nieco zboczona na punkcie kulinariów, więc niewykluczone, że się poświęcę i połączę na parze :D
To musisz koniecznie dac mi znac jak wyszlo,ja ominelam ten rytual z para bo obudzil sie we mnie len.........no i chcialam zdazyc na kulinarne rewolucje bo wyskoczylam to robic w czasie reklam.
Takie piwko pamiętam piła moja śp.mama z tą różnicą że było to ciemne piwo.Była po operacji i miała niski poziom hemoglobiny i to fakt wyniki po kuracji się poprawiły.
Ja nie moglam mowic,infekcja gardla i siostra mi przypomniala ze powinnam wypic piwo z jajkiem,wiec zrobilam i musze przyznac ze glos odrazu mi sie poprawil,zaczal przypominac glos,wiec takie piwo fakt ma jakies dobroczynne wlasciwosci oprocz tego ze rozgrzewa masakrycznie i podnosi hemoglobine******