Fajny to przepis, gdzie wszystkiego po dwa się używa, łatwo zapamiętać, a efekt końcowy jest podwójnie pyszny, bo kompot wychodzi esencjonalny i tak super porzeczkowy, że można go przed podaniem po raz drugi rozcieńczyć zimną wodą. Naprawdę nie wiem, dlaczego tak wiele osób krzywi się na samą myśl o czerwonych porzeczkach. Są pyszne, tylko niekoniecznie jedzone prosto z krzaka. Ale już takie rzucone na tort Pavlowej albo pyrkające na małym gazie, żeby na koniec przemienić się w odpowiednio wyleżakowany słodkawy kompot... takie porzeczki to zupełnie co innego. Takie porzeczki to rarytas, którego latem odmówić sobie nie można...
Porzeczki partiami umieszczaj na durszlaku, myj pod bieżącą wodą. Wraz z szypułkami umieść w dużym garnku. Zasyp cukrem. Przykryj i odstaw na godzinę. Dodaj skórki wanilii (miąższ wcześniej wykorzystaj do innych celów, ale nie wyrzucaj skórek, nadadzą wspaniałego aromatu kompotowi). Zalej całość wodą, przykryj i gotuj na małym ogniu przez około 15 minut od momentu zagotowania. Wyłącz palnik, pozostaw kompot do całkowitego ostygnięcia. Wstaw do lodówki na noc. Następnego dnia przecedź. Usuń porzeczki, które cały smak oddały kompotowi.
Gotowe. Kompot powinien mieć soczystą czerwoną barwę i intensywny smak. Można go rozcieńczać chłodną wodą i delektować się nim w czasie upałów.