Nie widze w tam zadnej przesady.Nie pisze ze Twoja przyjacilka nie ma racji tylko, ze byc moze sa domy gdzie jada sie inaczej jak u niej. Nie widze to przedmiotu do sporu ani do pouczania. Dziekuje za Twoj komentarz bo jest cenny ale dlaczego twierdzisz, ze przesadzilam.Masz patent na racje? Ja niestety nie mam. Przepraszam jesli swoim odmiennym zdaniem urazilam Twoja osobe.
" Przepraszam ale niekoniecznie Twoja przyjaciola musi miec racje." teraz zacytowałam Twoje słowa. Szkoda że nie zajrzałaś do linku podanego wyżej, przeze mnie. Moim celem nie było pouczanie Ciebie ani kogokolwiek innego. Dając link do kuchni gruzińskiej, miałam nadzieję że ktoś doczyta nie tylko o chinkali ale i o historii i odmianach potraw w tej kuchni.
Zajrzalam, "przyjacola" jest literowka choc moze brzmiec ironicznie.Mialo byc przyjaciolka:)
Nie ma sie o co spierac.Pewnie zle odczytalam Twoje intencje. .. Pozdrawiam
Krystyno, dziekuje za linka, niestety komunikat podaje, ze czytać moga tylko zarejestrowani uzytkownicy :)
Chinkali podam z lobio bo taka mam ochote i tyle, ale będe pamietać, ze niektorzy Gruzini jadają inaczej. W Polsce tez nie każdy w ten sam sposob gotuje bigos czy tez rosół :)
Monia, oczywiście że możesz robic i podawac tak jak tylko Tobie się podoba.
A sposób o którym ja pisałam to jest właśnie powszechny w Gruzji a nie tylko "niektórzy tak jadają"
Dzisiaj zrobilam do chikali, bardzo smaczne połaczenie warzyw, na pewno pasuje do zwyklego miesnego obiadu :)