250 ml puree z dyni
2 duże jajka (rozbełtane)
120 ml maślanki lub jogurtu naturalnego
120 ml oleju (nie oliwy)
1 cukier waniliowy + kilka kropel aromatu waniliowego
100 g mąki (najlepiej pełnoziarnistej, ale może być też zwykła)
3/4 szklanki (55 gram) otrębów
150 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 i 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki soli
100 g rodzynków lub suszonej żurawiny (żurawina lepsza)
W misce szybko wymieszać wszystkie składniki (dokładnie ale nie za długo, bo zrobi się gliniaste)
Nakładać do foremek. Piec przez ok. 18-20 min. Można sprawdzić patyczkiem - musi wyjść suchy.
Wychodzi 12 mufinów normalnej wielkości.
Po upieczeniu schłodzić, można lekko udekorować lukrem, są bardzo słodkie, więc nie jest to konieczne.
Nie wersja ale nazwa dyniowych muffinek : Zemsta Tuttenchamona : )
chyba nie zyskały nazwy dlatego, że działają jak Zemsta Tutenhamona
Nie, są pycha, ale następnym razem zrobię z masłem : )
Dzisiaj rano zrobiłam na śniadanie - są super. Zmodyfikowałam trochę przepis bo dałam tylko 50 g cukru i pół szklanki miodu, nie dawałam puree tylko dynię surową plus podeschnięte jabłko, które znalazłam w lodówce starte na tarce o małych oczkach i nie dawałam otrębów bo miałam mąkę pszenną z pełnego przemiału a tam już jest sporo farfocli, które ładnie wchłonęły nadmiar płynu z dyni. Polecam te muffinki bo są super!
Przepis super - z gatunku tych zdrowszych. Robiłam z pełnoziarnistej mąki i dodałam jeszcze zarodki pszenne zamiast części mąki. Cukru dałam mniej i uzyłam brązowego. Z bakalii dałam po odrobinie: żurawinę, rodzynki, orzechy laskowe, pestki słonecznika i pestki dyni. Świetna byłaby do tego też skórka pomarańczowa.
Są na prawdę rewelacyjne - polecam.