Brzoskwinie obrać ze skórki,wypestkować i pokroić w kostkę średniej grubości.Poddusić je na małym ogniu mieszając i podlewając 1-2 łyżkami wody.Gdy się lekko rozgotują wymieszać je z galaretkami rozrobionymi w połowie ilości wody podanej na opakowaniu.Odstawić. Białka ubić na sztywno,dodawać po trochu cukier.Dosypywać po trochu mąkę ziemniaczaną i delikatnie wmieszać łyżką drewnianą .Dolać olej i ocet ostrożnie mieszając. W drugiej misce ubić żółtka,jajko i cukier na kogel mogel. Dosypywać mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao delikatnie mieszając łyżką drewnianą .Pod koniec dodać olej i wymieszać. Na blachę 25 na 40 cm wyłożoną papierem do pieczenia wylać jasne ciasto.Na nie wylać ciasto ciemne i widelcem lekko przemieszać tworząc kleksy. Wstawić ciasto do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec ok.15-20 minut. Budyń rozmieszać w szklance mleka. W garnku roztopić masło na małym ogniu.Dodać serek zmielony i jajka roztrzepane z cukrem.Zagotować całość mieszając. Wlać mleko z rozpuszczonym w nim proszku budyniowym i zagotować ponownie,mieszając cały czas. Gorącą masę serową wylać na upieczony biszkopt i odstawić do ostygnięcia.Wstawić do lodówki. Na stężałej masie serowej rozprowadzić tężejącą galaretkę z kawałkami brzoskwiń.Ponownie wstawić do lodówki.Tym razem na dłużej a najlepiej na noc.
przepiękny! i na pewno pyszny...tylko mam pytanie czy masa nie jest przy-rzadka,bo na ostatnim zdjęciu tak trochę wygląda,a może po prostu robiłaś zdjęcie ,,na świeżo''i jeszcze nie do końca zastygł?
Tak czy siak jest cudowny!pozdrawiam!
Sernik kroiłam dość wcześnie,następnego dnia kroił się idealnie.Pozdrawiam!
Chciałabym zapytać ile ma być octu i proszku w biszkopcie jasnym i ciemnym, bo na moim komputerze wyświetla się 1 i kwadracik łyżki lub łyżeczki. Przepis bardzo mi sie podoba
Ocet jest tylko w jasnym biszkopcie i dałam jedną łyżkę.