♦ 2-3 różyczki kalafiora
♦ 1 średni ziemniak
♦ 1 mała marchewka
♦ mały kawałek pietruszki (białej części)
♦ mały kawałek pora
♦ mięso z piersi kurczaka (objętościowo ok. 1 łyżeczki)
♦ woda, ok.1 szkl.
Wodę zagotować w rondelku.
Warzywa dokładnie umyć, obrać, pokroić na małe kawałki lub starkować na tarce o dużych oczkach. Wrzucić na wrzątek, gotować do miękkości.
Mięso ugotować w oddzielnym garnuszku.
Gotowe mięso dodać do ugotowanych warzyw, ostudzić i wszystko razem zmiksować lub przetrzeć przez sitko.
W zależności od konsystencji zupy jaką uzyskamy, karmić dziecko łyżeczką lub butelką.
Wg większości źródeł (w tym niezastąpionej mamy, babci i teściowej:)), kalafiora można podawać juz po 6 miesiącu.
Mam to szczęście, że moje dziecko odziedziczyło apetyt po tatusiu, i tak jak on, zje prawie wszystko co podsunę mu pod nosek:)) Pierwsze zupki nauczyła mnie gotować teściowa i ona dodawała odrobinę soli. Ja natomiast spróbowałam raz zrobić tą samą zupkę bez soli i mała zjadła ze smakiem, nie czując różnicy, więc póki co - nie solimy:)
W składnikach nie ma żadnego mięska, natomiast w sposobie przygotowania takowe się pojawia.
Kurczę, jakis mały chochlik sie wkradł:)) Wczoraj dodając przepis, zapisała się wersja bez składników, musiałam edytować i wpisywać na nowo i pewnie zapomniałam o mięsku. Juz poprawiam. Dzięki za spostrzegawczość
Wkn ja jestem w temacie, więc sól podaje się nieco później, ale myślę, że szczypta nie zaszkodzi ;-)
do zagęszczenia za zadkiej zupki można użyć kleiku ryżowego. Jeśli dzieciątko tak jak moje nie uznają butelki jest to niezastąpiony sposób.
Zgadza się Wróbelek :)