Moje ulubione danie, uwielbiam i latem często robię. Warto zrobić kto jeszcze nie próbował.
Ze swej strony dodam, że ja wrzucam połówki kabaczka na wrzącą osoloną lekko wodę i moment gotuję. Wówczas zapiekam już nadzianego kabaczka ok.25 min. i mam pewność, że będzie już mięciutki i pyszniutki.
Czasem też nadziewam wydrążonego kabaczka nie przekrojonego /wtedy wychodzi coś jak rolada/, kroję po upieczeniu w plastry i podaję z sosem pomidorowym.
Polecam!
ależ oczywiście, ja robię własnie z pigwowca /to owoce krzewu, pięknie kwitnącego wiosną/....raz tylko robiłam z pigwy /owoce z drzewa pigwy/, ale to nie to.....
chyba zaraz dodam w tytule dla jasności
Bardzo dobry jabłecznik, kruchutki, szybko się robi.
Użyłam masła roślinnego zamiast margaryny, zaś jabłka dałam surowe /papierówki/, pokrojone w plasterki, nie dawałam do nich cukru, ale wrzuciłam rodzynki, no i oczywiście dużo cynamonu.
Będę wracać do przepisu często.
Lajanku, dzieki niezmierne za udostępnienie przepisu!
Wino zrobiłam w 2006r. oczywicie szybko zostało wypite, ale jak się okazuje, nie do końca cały zapas. Przy porządkach znalazłam bowiem w piwnicy 2 butelki tego trunku. I co? pyszności !!!
schłodzone dobrze spróbowałam i ....nie ma co opowiadać, wspaniałe i już.
Zachęcam do zrobienia, nie pażałujecie, ja zrobię i to kilka butli, tak na zapas, żeby mogło nabrać mocy i smaku.
Lajanku, jeszcze raz wielkie dzięki za ponowne udostępnienie przepisu....i nie zabieraj go już, ok? Pozdrawiam!
Bardzo dobre, były wczoraj na obiad. Do ciasta dodałam przyprawy /paprykę, oregano, warzywko/, zaś do farszu - natkę.
Polecam, warto je zrobić!
może ja odpowiem, bo robię podobne - ogórków nie obiera się
a czemu wiosenne?
ale przepis mówi o gołąbkach z kapusty pekińskiej, więc chyba słusznie, że się jej nie sparza?
a mięso mielone można podsmażyć i za pomocą widelca rozdrobnić, aby się nie zbryliło, a smak z pewnością będzie lepszy....takie jest moje subiektywne spojrzenie, bo też nigdy nie podsmażam mięsa mielonego, a w dodatku nigdy nie robiłam jeszcze gołąbków z kapusty pekińskiej, ale chyba czas spróbować...
już się prawie turlam ze śmiechu...to ja tyle się namęczyłam chcąc ckolwiek pojąć, a tu peoszę, opis poparty zdjęciami....a ja tu nie zajrzałam...och zosia-samosia jak zawsze ze mnie....
Chałka piękna, ale co się uśmiałam z opisu robienia warkocza.....umiem zaplatać warkocze, ale te 3 wałeczki i 2 wstęgi i jeszcze na krzyż....o rany, tak strasznie chciałam zrozumieć, tak wytężałam mózgownicę i nic, ale ubaw miałam, że hej....dobrze, że nikogo obok nie ma, bo pomyślałby, że zwariowałam...pozdrawiam!
podobna do mojej /w zasadzie to chyba tylko zamiast kukurydzy pomidor/, ale bardzo smaczna
polecam, ja z pewnością będę do niej wracać
No nie? ja również.....tacy faceci powinni rodzić się na kamieniu ... /juz wyjaśniam - tak mawiała moja bacia i był to nie lada komplement, a oznaczał to, że ktoś jest wyjątkowo....np. dobry, piękny, madry, zdolny itp.i że dobrze byłoby, żeby było takich osób więcej, czyli żeby rodziły się wszędzie, nawet na kamienistym podłożu/. Chyba zamieszałam, ale mniej więcej o to chodziło.
Moja róża wygląda nieco inaczej - ma bardziej intensywny kolor, płatki ma mniejsze i inaczej ułożone, no i liście ma nieco mniejsze, z wyraźnie zaznaczonymi nerwami /tak się to nazywa?/.
Ale myślę, że zapewne są różne odmiany. No i moja już dawno przekwitła.
A teraz do przepisu - płatki są potem w całości, czy sie rozpadną po jakimś czasie?
Robię coś podobnego, tyle, że dodaję tyle samo /wagowo/ pieczarek. Bardzo dobre, polecam.
Robiłam kolejny raz, tym razem "na oko" i zapomniałam o koncentracie pomidorowym, ale i tak był pyszny. Aha, dodałam pod koniec małą czerwoną paprykę i pół cukini ze skórką - wyśmienity!