Ja dodaję żelfix, jest o wiele lepszy od cukru żelującego i daje się go mniej, pozdrawiam.
Irenko piszesz, że ciasto można, nawet należy zrobić 1 lub 2 dni wcześniej mnie to bardzo odpowiada, ale powiedz mi czy z tą ubitą śmietaną przez te 2 dni nic się nie stanie?. W piątek chcę zabrać się za pieczenia. pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
Dzięki w sobotę zabieram się za pieczenie, napiszę jak wyszło, pozdrawiam.
Dodaję do ulubionych, muszę spróbować, chyba rzeczywiście będzie smakować jak zapiekanka. Pozdrawiam.
Albo możesz je popisać czekoladą i likrem.
Możesz roztopić czekoladę i maczać w niej do połowy rogaliki.
Bardzo często robię takie danko z tym że ja nie dodaję cebuli, a do tego pieczone żeberka i sosik -- pyyycha.
W przekroju wygląda normalnie z dołu jasne, a z góry ciemne, bo tego ciasta nie należy kroić przez środek dziury, bo krem może wypłynąć. Jakoś nie przyszło mi wtedy do głowy żeby zrobić zdjęcie przekroju.
Po przeczytaniu komentarzy muszę też je spróbować, chociarz nie przepadam za ciastem biszkoptowym wolę tradycyjne naleśniki (do których wcale nie dodaję pr. do pieczenia, naleśnik musi być cieniutki, prawie przejrzysty)no ale to się okaże jak zrobię i skosztuję, na razie jest w ulubionych, pozdrawiam.
Margareto! a blaszka 25/40 cm?
Wam, jeżeli mogę w czymś pomóc, to ja mam zawsze taką samą proporcję na biszkopt i zawsze mi wychodzi:
na 1 jajko 3 dag. mąki i tyle samo cukru, ja jeszcze do każdego biszkoptu dodaję 1 łyżkę octu, lub soku z cytryny (żeby nie opadł po upieczeniu i wierz mi że się to sprawdza) i oczywięsie proszek do pieczenia, natomiast jak chcesz kakaowy biszkopt to musisz dać mąki o tyle mniej ile dasz kakao (czyli biszkopt z 4 jaj to jest 12 dag mąki i 12 dag cukru + 1 łyżeczka pr. do pieczenia i 1 łyżka octu). Myślę że ilka się nie obrazi za udzielenie za nią odpowiedzi pozdrawiam wszystkich.
Nie ma za co tomasko, po co miałabyś się denerwować tak jak ja kiedyś (chciałam taniej, ale jak to mówią "taniego nawet pies nie zeżre")
Lotto, czyli po mojemu tak zwany "malc" kiedyś jak nie było tyle słodyczy co teraz to właśnie robiło się taki malc z tą różnicą, że my to gotowaliśmy na ogniu, aż do zgęstnienia, pozdrawiam serdecznie (ale spróbuje Twoją metodą, bez gotowania).
Ilko! i co mam z Tobą zrobić ? od poniedziałku po raz "enty" chcę zabrać się za dietę (której nie mogę nigdy dociągnąć do końca, a za 3 tygodnie idę na wesele, więc trzeba jakoś wyglądać), a Ty znowu wychodzisz z takim ciastem, ja od jakiegoś czasu co sobata piekę co prawda małe blaszki ale za to dwie i każde z innym nowym ciastem, bo mam już tyle przepisów, że mi chyba życia braknie na wypróbowanie wszystkiego. Dodaję do ulubionych, no cóż znowu następne ciacho, które będzie czekało na swoją kolejkę, pozdrawiam serdecznie.
Mam jeszcze jedno pytanko, ile trzeba do ciasta dodać tego kisielu itp. po całej paczce? czy to może za dużo.