a jak już sklepy osiedlowe pozamykane..a market daleko to barwię sokiem z marchewki, buraka, lub jeśli mam barwnikami spożywczymi w płynie lub proszku...
Witam monikak41.... aby beza na cieście była wysoka należałoby użyć odpowiednią ilość białek ( ja zawsze posiadam w lodówce pozostałe od innych potraw białka) i jeśli chcę mieć super wysoką warstwę z białek dodaję je do użytych do ciasta... Muszą białka być odpowiednio zwięzłe, nie rozlewajace się, (czyli nie z jajek chłodniczych), i zawsze, przed ubijaniem białek dodaję do nichodrobinę soli, a naczynie przelewam zimną wodą... więcej nic nie robię. Bywa nieraz tak, że mam niezbyt świeże, rozlewające się białka..i piana nie chce mi się ubić.... to wtedy dodaję do nich jasny (cytrynowy lub pomarańczowy) kisiel w proszku, delikatnie jeszcze na 1 biegu miksuję mieszając dodaję cukier, i rozkładam na cieście...
Witam dziewczyny, zaskoczyło mnie to, ze masa kolorowana sokiem z buraka sinieje.. jeszcze się z tym nie spotkałam, a ja swoje ozdoby robię na ..przynajmniej 1,5 roku.... i nic mi nie sinieje. Nieraz jak mam ugotowane buraki, tarte, to sobie odlewam niewielką ilość soku, zakwaszam go (konserwuję) kwaskiem cytrynowym - najlepszy! lub sokiem z cytryny. Wstawiam do lodówki..i używam go później
a moje róże robione w czerwcu... możecie zobaczyć jak wyglądają obecnie na fotkach wstawionych w przepis Tort pyszny - tani.... różyczka czerwona - barwiona burakiem leży obok tortu...
Kukulko, selerów możesz wziąć tyle, ile masz, lub ile chcesz....ale składniki zalewy podane są na 1 litr wody, i zalewa ta, ma pokrywać w garnku selery, a nawet ma jej być o 1 cm wiecej niż selerów. więc najpierw poszatkuj porcję selerów, oceń ile mniej wiecej potrzeba zalewy i tyle zrób żeby selery były zanurzone w niej. Pozdrawiam.
c.d. poprzedniego... a unas truje się dzieci i młodzież oraz osoby dorosłe tym, co powinno pomagać.......w trawieniu... a tu zamiast pomagać szkodzi...
Oj matulu, człowiek boi się teraz własnego cienia, nie wie co je, co pije... w Chinach truje się niemowlaki melaminą zawartą w mieszankach mlekozastępczych, starsze dzieci młodzież i starszych tryje się tym, co niby powinno pomagać w trawieniu,
i od śmierci też nie można się wykupić... bo wszyscy bogaci zostaliby przy życiu.... a reszta oglądała by świat... z "łona Abrahama"...
Ten artykuł jest przeciwieństwem poprzedniego..."Lańcuszek i grzebień" Dwie skrajności...w jednym ogromna miłość, poświęcenie...a w drugim w najlepszym wariancie obojętność...aż do wzgardy....
ale to nie moje słowa i do mojego męża kierowane.. my już.... hmmmm. za paręnaście dni będziemy świętowac 40 tkę... wspólnie przeżytą... a ten list napisała zdesperowana, pewnie niedoceniana i niedowartościowana żona albo zaniedbywana przez goniacego za kasą karierą.....i może za młodszymi partnerkami - męża...
no na pokaz lew... a w środku maleńki zalękniony kiciuś
eeeee tam długo..tym bardziej, że sezon jabłkowy.... do jedzenia na surowo, do kompotów, do racuszków i szarlotek..to pestki szybko się same zbierają...Pozdrawiam
Cieszę się, że i synka zainspirowałam i smakowało. Pozdrawiam
Niektóre pasteryzuję, bo jestem pewniejsza...że się nie zepsuje... ale część robię wg przepisu...
Nie obawiaj się, wstaw wodę w wiekszym naczyniu, podgrzej lekko, do niego wstaw naczynie z białakmi lub żółtkami czy całymi jajkami.... wodę doprowadź do wrzenia...zmniejszaj płomień..aż do minimalnego, aby woda tylko wrzała, a nie gotowała się i cały czas mieszaj - ucieraj ręczną trzepaczką, badź mikserem... gdy będzie za gorące, podnieś naczynie z jajkami lekko w górę, i przez parę minut ubijaj jeszcze nad parą. Potem odstaw znad kąpieli wodnej.. i ubijaj lub ucieraj aż do wystygnięcia..
Nie ma się czego bać, czy robiłaś kiedyś może ciasto parzone?? np na ptysie, czy karpatkę??? tam też dodajesz do gorącego ciasta ugotowanego/ zaparzonego jaja i energicznie miksujesz lub ucierasz.. to jest to samo... na próbę jak to wyglada i jak się robi spróbuj z 1 szt jajka lub samego białka czy żółtka...a może jak będziesz robiła ciasto drożdżowe, możesz spróbować ubić 1 jajko w ten sposó czyli na ciepło..(ja często robiąc drożdźówkję a przeważnie na Wielkanoc. kiedy robię drtożdżowe baranki wielkanocne, do ciasta dodaję ubite jajka, bądź same ubite żółtka)
Wbrew pozorom przez obrabianie owoców na gorąco nic nie tracą na swej zawartości witamin i mikroelementów oraz minerałów. Wg najnowszych doniesień owoce i warzywa przetwarzane na zimno więcej tracą niż przetwarzane na gorąco. Ale to pozostawiam już do uwierzenia lub nie każdemu z osobna...