Piękne ,podziwiam Cię ,skad masz tego czasu tyle i gotować i jeszcze inne cuda robić:),w tym roku u mnie poki co tylko pierniki wykonane ale ile juz rozdanyh , dzis zamierzam dorobić troszkę ,No i piernik staropolski mam placki juz upieczone.
dobre)
No właśnie :) To bardzo proste, ale naprawdę niezłe połączenie. Najlepszym na to dowodem jest nasza chrześniaczka, która nie lubi ani śledzia ani groszku, a zjadła sporą dokładkę sałatki :D
Oooo ja to na skróty chodzę bo z sałatką wcinam śledzika
Tak czy inaczej w takim połączeniu jest pyszny :)
Myślę, że będą dzieciakom smakować :)
Zrobione, kilka już zjedzonych. Reszta schowana, jutro ozdabiam (będą reniferki) i do przedszkola będą na spotkanie grupy.
ciasto zagniecione i na razie leżakuje w lodówce, jutro wielkie pierniczenie:) mmm już nie mogę się doczekać:)
Bardzo dziękuję :) Wypróbuję na pewno :)
Jednak troszkę za wcześnie. Podobnie ryzykowne jest dodawanie owoców świeżych lub z puszki - są mokre i mogą tak sobie wpłynąć na konsystencję tortu. Jeśli się jednak zdecydujesz, napisz o efektach :)
Zdecydowałam,że ten tort upiekę na 27.12.Wiem,że placki miodowe mogą leżeć dłużej ,ale jak będę piec końcem tego tygodnia,to czy jednak nie za wcześnie.I drugie pytanie, czy można dać świeże owoce lub z puszki?
Brzoskwiniowiec bardzo smaczny, lekki. Dodałam do masy trochę mniej cukru, a na wierzch oprócz brzoskwiń kilka plastrów banana. Polecam nawet o tej porze roku smakuje wybornie :)
Możesz zrobić dnia poprzedzającego, tylko trzeba pamiętać, że pomidory dodajemy przed podaniem, żeby nie puściły soku i nie wpłynęły źle na konsystencję sałatki. W sumie to taki półprodukt sobie przygotujesz, bo łososia i roszponkę rozrzucasz na sałatce przed podaniem. Wtedy też skrapiasz oszczędnie całość sokiem z cytryny i dodatkowo dobrą oliwą :)
Mieszania wszystkich składników w przeddzień jednak nie polecam :)
Czy sałatka może stać dwa dni? Wygląda apetycznie ale potrzebuję sałatki, którą można zjeść i następnego dnia.
Oj zazdroszczę, znów bym zjadła :D
Ja dziś chciałam upiec tartę cytrynową. Noo, niby upiekłam, ale z przygodami i tak naprawdę do końca nie wiem, co z niej będzie. Minutę po wlaniu masy jajeczno-cytrynowej na spód wysiadł prąd, który powrócił dopiero za godzinę. Tartę dopiekłam u sąsiadki, ale w jakimś zwariowanym piekarniku, który grzał jak zwariowany. Teraz stygnie ten biedny nieprzepisowo upieczony placek... i zobaczymy...
właśnie piekę ...:) nie mogłam się
oprzeć