Szkoda, że nie wyszło. A jajek jest 6 - już poprawiam w przepisie
Przypomniałaś mi tym przepisem książkę z dzieciństwa...były tam też regaty na liściach sałaty, twarogowe myszy, parówkowy jamnik
Ja myślałam o ponad 1 szklance mniej...ale skoro mówisz, że nie jest mocno słodkie...w sumie to z myślą o Nieletnich
czy ilość cukru można zmniejszyć bez szkody dla ciasta?
Faktycznie, jest 5 jajek - 2 jajka i żółtko i potem 2 jajka i białko. I która ilość prawidłowa? Jak wrócę do domu sprawdzę w zeszycie, która ilość jest prawidłowa. Dlaczego Ci wyszła konsystencja jajecznicy - nie umiem odpowiedzieć. Ja robię tak jak napisane w przepisie - wlewam kogiel mogiel (jajka z cukrem) do gotującego się mleka (na moment wlewania zestawiam z gazu, ale tak samo robię i w przypadku budyniu) i ciągle mieszając gotuję. Może nie mieszałaś, bo uważając to za oczywiste nie napisałam w przepisie. Ja do swojej masy nie miałam zastrzeżeń. Napisz co Ci wyszło po upieczeniu
Dzisiaj była powtórka z tych gofrów. Tym razem na oranżadzie. Dalej nie cedzone (nie wiem po co). A oto efekty:
gofrysame: gofry z dżemem porzeczkowym sorella
gofry z bitą śmietaną i polewą truskawkową gofry z cukrem pudrem
Były jeszcze z bitą śmietaną i dżemem brzoskwiniowym sorella oraz z bitą śmietaną i dżemem porzeczkowym, ale nie załapały sie na zdjęcia, zniakjąc wcześniej w czeluściach naszych żołądków
A co z białkami? Nie używa się ich?
Dzięki - tak prostego sposobu nie wymyśliłam. Na święta może być naprawdę super
A jak złożyć z gwiazdek różnej wielkości choinki? Jakiś schemat, bo moja wyobraźnia nie podpowiada żadnego rozwiązania
Spróbuję odpowiedzieć za Nutellę, bo widzę, że zabierasz się za pieczenie - moim zdaniem powinnaś piec bez termoobiegu - inaczej temperatura byłaby niższa i czas krótszy. Jeżeli masz duży proszek - zdecydowanie połowa - inaczej ciasto będzie gorzkie . Śmietana najczęściej 18%, ale sądzę, że gdybyś zastosowała 12% też świat się nie zawali. Spód ciasta podpiekasz, aby sok z jabłek nie zrobił zakalca. W podpieczony sok nie wsiąka tak łatwo, jak w surowe ciasto.
Pocieszyłaś mnie - może jeszcze zdążę (na aż tak długo nie jadę, tylko u nas trudno kupić cukinię, a marketowa nie zawsze jest jadalna). Powiedz mi jeszcze co to jest ten chiński makaron? Jak wygląda? Gdzie ewentualnie mam go szukać w sklepie - w jakim dziale? I czym zastąpić w razie czego (bo nie wiadomo czy u nas kupię)
wariację zapiekanki wykonałam na dzisiejsze wieczorne spotkanie ze znajomymi. Generalnie super!!! na stałe będzie gościć w jadłospisie. moja wersja byla urozmaicona - dodałam jeszcze trzy kolory papryki (biała, zielona, czerwona) oraz oliwki (zamiast oliwy z oliwek - zapachu jakoś nie lubię - tu dałam normalny olej - ). Godzina czasu to stanowczo za mało dla ziemniaków (były twarde), zresztą po upływie godziny całosć nadal pływała w sosie - feta się upłynniła a płyn z warzyw nie odparował - następnym razem dam ziemniaki podgotowane na parze, co znacznie skróci czas piecznia. moja zapiekanka piekła się prawie dwie godziny, przy czym można by skrócić czas o 10 minut (bo już zaczęła się przypiekać).
Aby nie utrudniać wydruku przepisu zdjęcia z etapów przygotowywania chlebka daję w komentarzu:
Tak wygląda zaczyn po 15 - 20 minutach chleb po wyrobieniu - ciasto powinno być gładkie, elastyczne i błyszczące Chleb po wyrośnięciu chleb po uformowaniu bochenków i wyrośnięciu - przed pieczeniem
chlebek po upieczeniu- mąka bardzo kontrastuje z ciemnym chlebem Na koniec chleb po przekrojeniu
skwaśniały? Jak domyślam się nie zepsuły się - skoro zjadłaś. One im dłużej przechowywane są mocniejsze - ze względu na zawartość octu i niewielką cukru. ja swoich też nie pasteryzowałam - ale żaden mi nie wybuchł, słoiki się otwierały normalnie. uwagę o pasteryzowaniu dopisałam - bo chyba ze dwa słoiki nie chwyciły - choć ogórki się nie zepsuły, to zrobiły się takie kapciate (podczas gdy inne były Ok). Podejrzewam też, że pasteryzacja przerywa proces marnowania i potem one są łagodniejsze
używałam je między innymi też do wypełniania pity - rewelacyjnie podnosiło smak tej faszerowanej bułki.
czy kari to curry? pytam profilaktycznie - bo z wymowy by pasowało, ale lepiej się upewnić... Jaka szkoda, że wyjeżdżam i pewnie jak wrócę już będzie po cukinii