Upiekłam i powiem że mile mnie zaskoczyły, ani twarde ani miękkie, po prostu akuratne, co do wyglądu też bez zastrzeżeń, zajadam się nimi. :D
Następnym razem jak będę je robić dodam parę kropel jakiegos aromatu. Tego im troszke zabrakło. Dzieki za przepis pozdrawiam.
Ajra podzielilabys sie z nami chociaz zdjeciem. Nie badz taka samolubna! Zawsze zostaja Ci doznania smakowe.. :)
Mam głoda na coś takiego. :-) Jak sprobuje to skomentuje. Pzdr
Jak byłam dzieckiem, to moja śp. ciotka przygotowywała takie pierozki ze świeżych śliwek. Do tego był sos śmietanowo-cynamonowy. Mhmmm :) Dawno już takich pierogów nie jadłam. Pzdr
Cieszę się Jamaico że się udało. Sama kasza z serem może wydać się troche niewyrażna w smaku ale mąz tak lubi, napewno smak smażonej cebulki dużo daje, mozna też zastapić kaszę soczewicą, w ogóle eksperymentować troszkę.
Ajra, bardzo się cieszę że Ci smakowało, to moja ulubiona zapiekanka. Ale dla mojego męża jest za mało "mięsna". Dlatego nie robie jej zbyt często.
Cieszę się że Ci smakuje. Pozdrawiam i udanej jumprezy ajra! :-)
Smaczne danie. Karkówka bardzo kruchutka. Polecam.
Dzięki borgia, chyba zmęczona byłam. Pozdrawiam
Nie rozumiem! :( co to znaczy:"PIANĘ ZAPARZYĆ W GORĄCYM ULEPEM PO ŁYŻCE ULEPU CAŁY CZS MIESZAJĄC"?
Szila3 nie smuć się, zastanawiałam się dlaczego Ci nie wyszło.. mi również nie wszystkie ciasta się udają, zwłaszcza z kruchymi mam największy problem, dlatego ich nie robię, może jakbym się uparła to w końcu byłabym specjalistką. Czasami jak człowiek za bardzo się stara to nie wychodzi.
Naprawdę bardzo mi przykro, wiem że takie rzeczy potrafią zniechęcić.
Przesyłam pozdrowienia.
Strasznie mi przykro. Nie wiem co sie mogło stać :(
Też widziałam tę opcję z brzoskwiniami i z nazwą kory dębu. Nazwa bardziej poetycka.
Oczywiście że można rożne dodatki stosować, ja wybrałam te wersję bo jest tansza, to mial być tylko placek, jak dorzuce brzoskwinie, placek robi sie wyzszy i w sumie mozna go wtedy nazwac torcikiem. Wersja z mandarynkami z syropu też niczego sobie. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Przepraszam klio że tak późno odpowiadam ale dopiero teraz zobaczyłam Twój komentarz. W moim domu przechowuje się w spiżarni, tu takowej nie posiadam, więc po prostu przykrywam lnianą ściereczką i do szafki :) w lodówce nie próbowałam, w sumie może to nie jest zły pomysł? ale z drugiej strony (piszesz że ma wytrzymać do świąt..) do lodówki chyba najczęściej się zagląda więc nie wiem czy to taki dobry schowek..:)
Nie da się go przełożyć tego samego dnia, bo wychodzi dość puszysty (podejrzewam że to kwestia mąki), w sumie przekładamy gdy da się go przepołowić. W tak suchym mieszkaniu jak moje następuje to drugiego dnia. A wierzch proponuje polać czekoladą, albo polewa.. Pozdrawiam