w kinie zycia widze swa postac pewnego razu dostalam bilet wazny : od dnia urodzin do dnia smierci niekiedy kino bywa z gatunku tandetnej telenoweli absurdu niczym czeski film bez fabuly i akcji wystepuje rowniez w roli glownej w dramacie placzac nad scenariuszem i rozpaczliwie probujac sie dowiedziec kto go napisal ? bywam tez w komedii pt "nic smiesznego" w ktorej nie jestem ani piekna ani bogata gwiazda a moze by tak zostac rezyserem ? dobrac tylko dobrych aktorow wplesc w fabule watek milosny zakonczony oczywiscie hapy endem ? takie piekne historie mozna wlozyc miedzy bajki zycie samo pisze scenariusz czasem peka czarno-biala tasma zycia |
piegusowa (2007-08-25 20:31)
Każdy z nas jest aktorem, który zagra swą rolę ( czasem więcej, niż jedną) i schodzi ze sceny - umiera. Słowa Szekspira zawsze aktualne, smutne, ale prawdziwe.Od nas zależy, czy tę "rolę" dobrze zapamiętają ci, którzy zostaną "na scenie" trochę dłużej...Podoba mi się Twój wiersz...