Bardzo lubię, kiedy wiosną mieszkanie zdobią kwiaty. Niekoniecznie te w wazonach, ale wychylające główki ze stroików. Za stroikami przepadam, ale niespecjalnie lubię te puszące się sztucznością. Plastikowe i materiałowe kwiaty są dość popularne, jednak stawiam raczej na połączenie dzieł rąk ludzkich z naturą.
Jakie kwiaty wybrać na wielkanocny stroik?
Hiacynty nieodłącznie kojarzą się z wiosną. Wspaniale jest obserwować, jak bliżej nieokreślone pąkowe poczwarki przeobrażają się w feerię kwietniowych kolorów, białych, różowych, niebieskich, czerwonych. Hiacynty mogą stać się częścią radosnego lub eleganckiego wielkanocnego stroika. Zasadzone kilka tygodni przed świętami rozkwitną w ciągu kilku dni, najpóźniej po tygodniu, ale w każdej chwili kwiaty, które przekwitły można wymienić na świeże. Można też kwiaty, które przekwitły podlewać do momentu aż zżółkną i zaschną liście, następnie wyjąć cebule z ziemi i zasadzić je ponownie we wrześniu w przydomowym ogródku.
Czego potrzebujemy?
Oprócz hiacyntów do wykonania stroika potrzebujemy ozdobnej doniczki lub osłonki wyściełanej grubą folią. Mało dekoracyjną ziemię możemy ukryć pod warstw mchu. Resztę ozdób kupujemy na giełdzie, w supermarkecie lub wyciągamy z szafki, przeglądając zapasy ubiegłorocznych świątecznych dekoracji. Warto używać ozdób, które dobrze zniosą kontakt z wodą, nasze hiacynty oraz mech będziemy przecież co jakiś czas nawilżać. Dodatkowo możemy obwiązać doniczkę efektowną taśmą (jeśli to możliwe, przypiętą w kilku miejscach na szpilkę, aby się nie zsuwała).
Tak przygotowany żywy stroik będzie wspaniałą ozdobą wielkanocnego stołu. Możemy też, idąc w gości, zabrać go ze sobą jako rodzaj świątecznego upominku.