albo hot-dogi :P
Przepis cudowny (ciasto nr. 1), robiłam dla młodszego brata i był zachwycony :)
Standardowe opakowanie, chyba 200 g, jeśli się nie mylę. Ja idę zwykle na kompromis i robię z półtłustego ;) Mi waniliowy wystarcza, ale każdy robi wedle własnego gustu :) Pozdrawiam.
Nie wiem jak ogólnie się robi, ale ja nie dodaję. Tak, przepraszam, zapomniałam napisać, że ciasto musi chwilę postać do wyrośnięcia. Pozdrawiam.
Muszę przyznać, że jest to jedno z bardzo niewielu ciast, które totalnie mi nie wyszły- środek w ogóle się nie upiekł, zrobił się zakalec, a góra była już wtedy dość mocno przyrumieniona. Szczerze mówiąc już podczas robienia zastanawiałam się jakim cudem to się może udać, ale postanowiłam ciasto dokończyć jak już zaczęłam. No i zmarnowałam tylko składniki. Proponuję pozmieniać coś w tym przepisie, żeby w ogóle nadawał się do użytku ;)