Ja, po ugotowaniu barszczu wrzucam dla smaku z 5 wędzonych śliweczek i 2 gruszki/ nie gotują się, tylko zaparzają/ .PYCHA, zwłaszcza, że nie robię barszczu ze zwykłych buraków, tylko kiszę je ok. 2 tyg. przed świętami.Nie trzeba go wtedy czymkolwiek sztucznie zakwaszać, bo sam w sobie jest kwaśny podobnie , jak sok z kwaszonych ogórków.Taki słój praktycznie przez cały rok stoi u mnie w kąciku i co zużyję barszczyk, to kiszę nowy!
Wedzone śliwki i gruszki można znaleźć w każdym osiedlowym warzywniaku.
Malutka_Megi , a nie wiesz ,że oleje to Postna Okrasa , tylko to co zwierzęce to zakazane( z wyłączeniem bobrzego ogona ), a w POŚCIE to
...wesel i zabaw HUCZNYCH nie sprawować...(.) bo w naszych czasach skala szarości była mniejsza. Barszcz czerwony(WINKO) powinien wyglądać jak rosół i dlatego te 'oczy'
Barszczyk pyszny robię taki sam. Ocet też dodaję ale zwykły nie winny. Raczej nie można z tego składnika zrezygnowac jak ktoś tu pisał, ponieważ dzięki octowi barszcz nie traci na kolorze i ma intensywniejszy smak. U mnie od pokoleń dodawali do barszczu 1 łyżkę octu i nie wiem czy zapomniałaś czy taki twój przepis ale do barszyku jeszcze daje się kilka ząbków czosnku i gotuje razem z jarzynkami.
Przepis właśnie został przeze mnie wykorzystany na dzisiejszą Wigilię - REWELACJA!!! Mąż zawsze zachwycał się barszczem mojej mamy aż do dzisiaj, bo orzekł, że w życiu nie jadł lepszego barszczu. Wykorzystałam też wskazówki innych uzytkowników i dodałam do gotowego już barszczu kilka śliwek wędzonych, poza tym do wywaru z warzyw i grzybów oprócz łyżki octu wycisnęłam też sok z połowy cytryny. POLECAM!!!