O, podoba mi się taki sposób... mam małe pytanko - w jakich proporcjach mieszacie potem ten wywar z rosołem? Będę wdzięczna... bardzo...
Co tu dużo pisać...Prosty, bardzo aromatyczny o cudownym kolorze barszczyk:)) Zrobiłam z podwójnej porcji, by za kilka dni podać obiadowo i oczywiście zostanie do barszczu wigilijnego. Polecam:)
Iwcia, widzę że robisz barszcz z tego przepisu, poradź:
1/ w jakiej mniej więcej proporcji rozcieńczasz potem...wiem, że wg własnego uznania, do swojego smaku, ale tak mniej więcej - do wywaru z tej porcji ile dodajesz płynu...chodzi mi o ogarnięcie, ile mam zrobić zakwasu, żeby potem mieć do określonej ilości barszczu
2/ do słoików dajesz podgrzany dobrze /nie zagotować, wiem/, zakręcasz i odwracasz? czy może wlewasz taki po odcedzeniu bez podgrzewania?
Będę wdzięczna dozgonnie jeśli odpowiesz i żeby nie zaśmiecać komentarzy - z góry dziękuję.
Hej Zuzanno, Przelewam do słoików po odcedzeniu zawartości i chowam do lodówki. Nie umiem Ci niestety pomóc w kwestii ilości, ponieważ nie udało mi się jeszcze zrobić teraz (miałam na dniach zamiar zrobić barszcz z kołdunami), by odświeżyć pamięć i spisać na ile rosołu ile wleję wkładu barszczowego... Ale myślę, że robiąc z 2kg wystarczy na barszcz dla naprawdę sporej ,,kompani" rodzinnej:)) Nie bój nic, zrób i potem sama ocenisz ile trzeba. Nie jest to przepis czasochłonny ani drogi, więc śmiało ;) Pozdrawiam.
Może Ci pomoże - ja co prawda nie gotuję wywaru, tylko nastawiam buraki do kiszenia, ale zasadę przyjęłam z gotowego opakowania koncentratu buraczanego - 0,5 litra na 2 litry wywaru. Jako, że mojego zakwasu mam więcej - jak mi nie pasuje to dolewam.
Barszcz godny polecenia