4 - 5 kg brzoskwiń
syrop:
2 l wody
1 kg cukru
1/8 łyżeczki kwasku cytrynowego
lub sok z cytryny do smaku, jednak niezbyt dużo.
Brzoskwinie obieramy ze skórki.
Jeśli chcemy by były w klarownym syropie to obieramy nożykiem jak jabłka. Jeśli jednak nie przeszkadza nam lekko pomarańczowy kolorek możemy owoce sparzyc wrzątkiem ok. 2 -3 minut, przelac zimną wodą i zdjąc skórki jak z pomidorów.
Obrane brzoskwinie kroimy w cząstki jak nam wygodnie.
Osobiście kroiłam w cwiartki, gdyż w ten sposób więcej się ich po prostu zmieści w słoju ale połówki wyglądają ładniej ;)
Z podanych proporcji gotujemy syrop, niech sobie przez chwilę 2-3 minuty kipi.
Owoce układamy w słojach i zalewamy gorącym syropem. Słoje zakręcamy i wstawiamy do garnka, w którym będziemy je pasteryzowac ( nie używam żadnych ściereczek czy innych wyściółek ) zalewamy ciepłą wodą i stawiamy do pasteryzacji. Od momentu gdy woda w garnku zakipi zmniejszamy ogień by tylko lekko kipiało i pasteryzujemy 10 - 12 min. Wyjmujemy słoje z kąpieli wodnej, odwracamy do góry dnem ( można przykryc np. ręcznikiem) i zostawiamy do ostygnięcia.
A oto efekt końcowy
Janeczko, to kipienie, to u nas nazywa się mruganiem lub bulgotaniem, a gdyby kipiało, to kuchenka do szorowania
Bardzo pięknie wyglądają, mniammmm...
Zawsze jak pasteryzuję słoje daje takie specjalne sitko albo ścierkę,tak mnie nauczono,dlaczego piszesz,żeby nic nie dawać?
Odpowiem za autorkę - bo nie ma takiej potrzeby;) Mnie też uczono ze ścierką na dnie garnka, ale od dłuższego czasu nic do garnka nie daję i też jest ok;)
Izma73 nie napisałam by nie dawac nic pod słoje, nadmieniłam jedynie, że ja nie wykładam dna garnka. Jeśli zawsze tak robisz i taka metoda Tobie odpowiada, nic nie stoi na przeszkodzie by ją zastosowac. Podobnie jak Olek uważam, że to nic nie daje, dlatego już dawno zrezygnowałam z wkładek pod słoiki.
Zrobiłam brzoskwinie wg tego przepisu,ostatnio była próba ,smakują jak brzoskwinie kupione w puszcze.Polecam