2 1/4 szklanki mąki pszennej
0,5 szkl cukru
3/4 kostki masła (150g)
2 jajka
10 dag posiekanych migdałów bez skórki (można kupić już posiekane, albo można zastąpić je orzechami laskowymi)
5dag płatków owsianych lub żytnich (można pominąć i dodać coś, co ma się pod ręką, np więcej migdałów, lub orzechy laskowe...)
1 tabliczka deserowej czekolady - posiekana, lub 100ggroszków czekoladowych (nie dodawać mniej, o to jest najlepszy składnik całych ciasteczek ;) )
5 dag rodzynek (robiłam też wersję pół na pół rodzynki z kandyzowaną papją, bo leżała w szafce, a zarakło rodzynków - sprawdziła się w 100%)
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
W tym roku na święta piekłam aż 5 rodzajów różnych ciastek :) Te najbardziej zasmakowały mojemu chłopakowi... Nie są to typowe ciasteczka bożonarodzeniowe, dlatego można je robić o każdej porze roku :) I na każdą okazję.
No i muszę dodać, że najlepiej mi się je robiło... nie trzeba wycinać kształtów, ani wstawiać ciasta do lodówki... ani nawet ozdabiać, bo same w sobie są ładne.
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę - mikserem. Dodajemy po jednym jajku, po każdym chwilę miksując. Połączyć z przesianą przez sitko mąką, proszkiem do pieczenia rodzynkami, migdałami, posiekaną czekoladką i z dodatkami, które chcemu dodać oczywiście...
Ciasto zostawiamy w misce i pomagając sobie małą łyżeczką (nabieramy nią porcje) formujemy w dłoniach kulki. Kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i lekko rozgniatami, żeby były troszkę płaskie.
Pieczemy około 10-15 minut - zależnie od wielkości ciasteczek - w piekarniku nagrzanym do temperatury 180oC i nastawionym tylko na pieczenie z góry.
Wyjmujemy, studzimy i..... smacznego :)