Biszkopt:
6 jaj;
1,5 szkl mąki tortowej;
1,5 szkl cukru;
cukier waniliowy (ok. 10g);
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia.
Masa jabłkowa:
3/4 kg jabłek niezbyt miękkich;
1 galaretka np. cytrynowa lub wiśniowa (ok. 70g)
Masa śmietanowa:
400ml śmietany kremówki, np. Łaciata UHT;
1 serek homogenizowany waniliowy ok. 140g;
3 łyżki żelatyny;
3 łyżki cukru pudru.
Poncz:
szklanka wody;
3 łyżki cukru;
odrobina soku z cytryny;
0,25 szkl wódki lub spirytusu.
Posypka:
10 dag wiórków kokosowych;
2 łyżki masła.
1 szklanka = 250ml
Ciasto można zrobić również z innymi owocami lub mieszane, np. jabłkowo-brzoskwiniowe.
Biszkopt:
Ubić pianę z białek, następnie miksując dodawać cukier i żółtka. Dosypywać stopniowo mąkę z proszkiem do pieczenia i delikatnie wymieszać. Piec ok 30-35 min. w temp. 180 stopni C. Ja przez pierwsze 20 min. piekę sam dół. Upieczony biszkopt przekroić na 2 części, na zdjęciu przekrojony na 3 części.
Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Galaretkę rozpuścić w 1 szklance gorącej wody, a następnie tężejącą wymieszać ze startymi surowymi jabłkami. Uwaga! Żeby jabłka nie zbrązowiały, trzeba zaraz po starciu połączyć je z galaretką.
Masa śmietanowa:
Żelatynę rozpuścić w 1/3 szklanki wody i ostudzić, połączyć z serkiem homogenizowanym. Śmietanę ubić, dodać cukier puder, delikatnie wmiksować serek.
Poncz:
Wodę zagotować z cukrem i trzymać chwilę na ogniu tak, aby powstał rzadki syrop. Wystudzić i dolać spirytus lub wódkę oraz trochę soku z cytryny.
Posypka:
Masło rozpuścić na patelni teflonowej i wysypać wiórki. Na małym ogniu, ciągle mieszając podpiec kokos. Zostawić do wystygnięcia.
Dolny blat biszkopta nasączyć połową ponczu i wyłożyć tężejącą masę jabłkową. Na to wylać 1/3 masy z bitej śmietany i przykryć górnym blatem biszkopta, który również nasączyć ponczem. Następnie wyłożyć pozostałą część białej masy i wstawić do lodówki. Gdy stężeje, posypać wystudzonym kokosem.
Wbrew pozorom ciasto nie jest bardzo pracochłonne, a efekt znakomity:)
Droga eNko! Upiekłam Twoje ciasto ale komplikacje były, oj były...
A więc: robiąc biszkopt dopiero po wstawieniu go do piekarnika zauważyłam że miałam użyć mąkę tortową a nie pszenną. No nic, i tak pięknie urósł więc ok: 1:0 dla mnie. Zrobiłam galaretkę, zaczęłam trzeć jabłka i mówię sobie "żeby nie ściemniały to je bezpośrednio do tej galaretki wrzucę" no i wrzuciłam. Nie pomyślałam żeby prędzej jabłka odcedzić więc galaretka wraz z sokiem już nie stężęła... 1:0 dla ciasta. Najlepszy ubaw miałam ze śmietaną - ubiłam, dodałam żelatynę z pudrem a następnie serek i mi się zważyło... Nie było jak tego ratować wiec masa poszła na śmietnik a ja wśród burzy i ulewy do sklepu...
Mówię sobie - zważyło mi się bo za ciepła żelatyna, więc zrobiłam ją drugi raz i odczekałam aż będzie całkowicie zimna. Ubiłam Łaciatą, dodałam puder, żelatynkę, dodaję serek i... śmietana zmieniła stan ze stałej w płynną. Ubijam, ubijam, nic. Masakra. Panika w oczach, więc Mąż przybył na ratunek. Wrzucił masę do lodówki, potem dodaliśmy śmietan fixa i ... ufff, udało się. 1:0 dla Męża.
Oczywiście niestężała galaretka zalała cały biszkpot, dzięki czemu spód miałam czerwony ale nawet fajnie to wyglądało... Masa wyszła ok, posypka wyszła przepyszna. Ciasto jest bardzo bardzo smaczne. Teściom jak zwykle smakowało ( nawet chcieli po kawałku do domu ) więc, wygrałam.
Będę je jeszcze piekła bo jest pyszne a i drugi raz błędu z galaretką nie popełnię. Polecam.
Ps. Dołączam zdjęciu mojego udanego - nieudanego wypieku :
Ps. 2 Z moich komentarzy będziesz mogła książkę stworzyć ;) Pozdrawiam ciepło.
Pralinko, pierwszy raz dostałam elaborat zamiast komentarza;)hihi Kilka podpowiedzi, mąka tortowa to mąka pszenna, więc użyłaś dobrej:) Galaretkę należało rozpuścić w szklance wody (o połowę mniej niż w przepisie!) i na ciasto wylewać tężejącą, wówczas nie wsiąkłaby, nie wydaje mi się, żeby jabłka były aż tak soczyste. Co do śmietany, nie można za długo miksować, bo znowu zmienia konsystencję w płynną (sama to przerabiałam), wszystkie czynności trzeba wykonać dość szybko, a do śmietany dodatki dodawać stopniowo (żelatynę oraz serek). Nie martw się, następnym razem pójdzie jak po maśle:) Pozdrawiam Cię gorąco:)
Wyszło pyszne ciacho ale na masę zużyłam 1.5 opakowania serka danio i 1 kremówkę .pozdrawiam
Witam! Wlasnie konsumujemy to cudenko i powiem ze jest smaczne. Troche wyszlo mi zasuche ale smaczne. Pewnie zaslabo nasaczylam. Jednak proporcje w tym ciescie wydaja mi sie troszke pokrecone. Po pierwsze 3-4 kg jablek to o wiele zaduzo i to jeszcze na 1 galaretke. Ja zrobilam z polowy podanej w przepisie i musialam dodac 2 galaretki. Poza tym 3lyzki zelatyny na taka ilosc smietany to rowniez zaduzo 3 lyzeczki to sie zgodze. Niestety jestem osoba ktora nie eksperymentuje z przeisami i robi jak jest napisane. Wiec mialam pod gorke. A przepis na biszkopt super jeszcze nigdy mi taki super niewyszedl.
Pozdrawiam:)
Witam, dziękuję za komentarz, jednak muszę coś dopowiedzieć, otóż w składnikach jest napisane 3/4kg a nie 3-4kg co diametralnie zmienia postać rzeczy, bo to niecały kilogram. Wówczas 1 galaretka wystarczy, choć można dodać 2. Co do żelatyny, to łyżki maja być płaskie, można dać lub tak jak sugerujesz 3 łyżeczki. Cieszę się, że biszkopt udany. Pozdrawiam
To rzeczywiscie zmienia postac rzeczy nastepnym razem bede czytac uwazniej.