Pamiętam jak moja Babcia, już kilka dni przed świętami, tarła chrzan do ćwikły, aby nie płakać otwierała okno, przez które wlatywał pierwszy powiew wiosny.
Gotowane buraki, tarty chrzan, wydawałoby się banalne zestawienie, jednak nie ma lepszego i zdrowszego dodatku do wędlin i mięs. Chrzan ma właściwości grzybo i bakteriobójcze (dlatego ćwikła nie psuje się szybko), poprawia funkcjonowanie wątroby, a z dodatkiem słodkiej śmietanki wybiela piegi. Buraki to skarbnica mikro i makro elementów, pomagają w trawieniu, są zasadotwórcze, zatem świetnie odkwaszają organizm, zwłaszcza po świątecznym biesiadowaniu.
Wykonanie:
Buraki umyć i nie obrane ugotować. Następnie wystudzić, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce do przecierania. Jeżeli puszczą dużo soku, to odsączyć na sicie. Dodać najpierw sok z cytryny, następnie chrzan i przyprawy, próbować. Wstawić na noc do lodówki, żeby ćwikła się przegryzła. Następnego dnia (jeżeli trzeba, to zaostrzyć chrzanem lub doprawić sokiem z cytryny, cukrem), włożyć do słoiczków. Najlepsza do mięs i wędlin. Proporcje według receptury mojej mamy.