Pamiętam z dzieciństwa! W żeliwnym garnku z grubą warstwą liści kapusty na wierzchu i przykrytym dokładnie dopasowanym krążkiem wyciętym z darni. Piekliśmy ją w ognisku ze specjalnym dołkiem, który musiał być dokładnie dopasowany do wielkości garnka. Do garnka czasami trafiały tylko ziemniaki z cebulą, brukwią i odrobiną słoniny ale i tak czekaliśmy cierpliwie, bo uczta była zawsze!
alfa_beta, co za pieczonki. Pieczonki to są pieczone na patelni ziemniaki i ta przypieczona warstwa to jest pieczonka, a to co tak nazwałaś to po Śląsku nazywa się "dymfki", ale u nas nie daje się tyle składników. dajemy na samo dno liście białej kapusty, potem warstwa krojonych ziemniaków, warstwa cebuli, boczku wędzonego i tak na przemian, a to wszystko posypujemy vegetą, kiedyś jej nie było to dodawało się soli, pozdrawiam.
Basieńko, miało być "prażonki", ale mogą być i "dymfki":))) Jak je zwał tak je zwał, chodzi o metode gotowania i smak:)))
A stąd te "prażonki" http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis7985.html
Przeciesz to musi być przepyszne! ciekawa jestem czy to danie wyjdzie w piekarniku? w dużej gęsiarce.Zornica napisała ze jej koleżanka tak robi,spróbujemy i dam znać jak wyszło.alfa_beto,Twoje fotki są takie zachęcające:)) przepis wygląda na bardzo smakowity.
Różyczko, na szybko robię w zwykłej gęsiarce i też jest pycha:)))
Mamy zamrożony schab karkowy:)więc wtorek, środa będzie próba:))pozdrawiam
Muszę wypróbować twój przepis tylko nie wiem co moi chłopcy na tą ilość warzyw, http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis7985.html tu jest przepis na prawdziwe prażonki i sezon w pełni, zapraszam
Renatko nie martw się o warzywa-zapewniam że garnek będzie "wylizany" POZDROWIONKA OBŻARCIUCHY...
U nas czyli na podbeskidziu nazywamy to danie "prażonki". Bardzo często robię to danie w piekarniku w naczyniu żaroodpornym.Ścianki smaruję masłem i wykładam lisciami kapusty, na górę potrawy tez daję wiórki masła i przykrywam liściami kapusty. Natomiast nie zalewam wodą, pod wpływem ciepła i tłuszczu który wytapia się z mięska, jarzyny dochodzą bez wody.
Jeszcze zapomniałam dodac że wszystko mieszam w misce, przyprawiam i później dopiero ładuję do naczynia żaroodpornego
bajer jadłam to trzy tygodnie temu na imprezie pyszota normalnie super, i nazywali to "pieczonką" :)
asiaka77 (2008-07-05 17:59)