Obiecuję wstawić fotkę /często to robię/, hmm po usmażeniu tworzy to "bałagan" powstały od mieszania /raz na minute/..0,2 l /uciekło mi miano/.....możliwe że użycie słowa szarlotka jest małym nadużyciem...jednak nazwa własna powstała na bazie zaprzyjaźnionych konsumentów i tak zostało....cynamonu tez czasami dodaję.przy próbie na dzieciach /cóż za roztropność radzę przygotować więcej dla siebie...bo to jest szybka pycha
postaram się dziś to zrobić....naleśniki mi ani razu nie wyszły , ale jeśli te można mieszać to nie powinnam się obawiać
Zrobione i zjedzone:) Dodałam tylko więcej ciasta naleśnikowego i tak jak napisał zbyszko na moim talerzy powstał "bałagan" ale za to jaki pyszny:)Pozdrawiam i dziękuje za przepis
PRZEPYSZNE !!!