Uwielbiam kanie i gdy jest ich dużo to smażone, prosto z patelni, mogą się znudzić. Spróbujcie więc zalać je zalewą, a po kilku dniach otrzymacie pyszną przekąskę.
Kapelusze czubajek oczyścić. Mąkę wymieszać z 1 łyżką soli i 1 łyżką mielonego pieprzu. Wodę zagotować, dodać ocet i wszystkie przyprawy, pogotować kilkanaście minut - odstawić do ostygnięcia i przecedzić. Cebulę obrać, pokroić w półplasterki, zblanszować. Duże kapelusze pokroić na pół albo na cztery części. Panierować lekko w mące z obu stron. Smażyć na rozgrzanym oleju na złotobrązowo. Po usmażeniu wszystkich odczekać, aby przestygły. Na dno słoika wlać trochę zalewy i układać na przemian grzyby i cebulę, stopniowo dolewając zalewy. Słoiki zakręcić, odstawić na 2-3 dni do lodówki. Można zapasteryzować, jeśli mają dłużej postać. Myślę, że w taki sposób można przygotować i inne grzyby blaszkowe [boczniaki, muchomory czerwonawe] byle miały spore kapelusze. Słyszałam, że niektórzy robią podobnie, ale panierują grzyby w jajku i bułce tartej - ja tylko w mące.