Herbatniki pokruszyłam drobno, po prostu rękami i wymieszałam z rozpuszczonym ciepłym masłem. Wsypałam je do tortownicy (śr. 16 cm) wyłożonej na dnie papierem do pieczenia - ugniotłam dokładnie dociskając dnem szklanki. Odstawiłam do lodówki.
Jajko umyłam i sparzyłam. Ubiłam z cukrem, dodałam skórkę otartą z wyszorowanej i sparzonej cytryny i sok wyciśnięty z owocu a następnie ser - dokładnie wymieszałam. Żelatynę zalałam zimną wodą a kiedy napęczniała podgrzałam mieszając aż się rozpuściła. Wlewałam ją cienkim strumieniem cały czas miksując masę serową. Podzieliłam masę na 2 części - do jednej dodałam odrobinę barwnika i wymieszałam - oczywiście barwnik nie jest konieczny, można zostawić całość masy białej. Nakładałam masy naprzemiennie, po 1 łyżce, na zastygnięty spód aż do wyczerpania obu. Odstawiłam do lodówki żeby zastygło.
Super pomysł z tym warstwowym wzorkiem! Na prawdę bomba! Dzięki za inspirację, gorąco pozdrawiam!
Miało być naprawdę
Piękny serniczek:)
polecam się :)
Zamiast cytryny użyłam pomarańczy (bo cytryn nie miałam :P) i galaretki pomarańczowej. NIESAMOWICIE PYSZNY (a nigdy nie lubiłam serników na zimno). Do tego wygląda bajecznie!
bardzo się cieszę i dziękuję za skorzystanie z przepisu :) pozdrawiam !