Kotlety z karczku rozbijamy tłuczkiem tak bardzo jak tylko nam się uda. Smarujemy każdy sosem sojowo-grzybowym tak by całe były wyrażnie zabarwione na ciemnobrązowy kolor. Odstawiamy na ok 1 godz. do lodówki w salaterce.
Po upływie czasu rozgrzewamy olej na patelni i na gorący kładziemy kotlety. Smażymy po parę minut na każdej stronie na niezbyt dużym ogniu - nie za długo, bo zrobi się twardy "jak podeszwa". Najlepiej zdjąć jednego i naciąć w najgrubszym miejscu - jeśli widelec wbija się z łatwością, a w środku nie jest różowy: gotowe.
Można też robić na grillu, a nie na patelni.