U mnie w domu jak szarlotka, to z jabłek. Niech więc ta będzie w cudzysłowie. Pachnąca brzoskwiniami (lub nektarynkami), możecie też dodać inne owoce. U mnie z Krainy Wiecznego Lodu wyłoniły się zapomniane węgierki i dołączyły do brzoskwiń.Ciasto nie jest trudne a inspiracją była ta szarlotka.1. Owoce pestkujemy i dzielimy na ćwiartki (śliwki na pół).
2. Sypkie składniki ciasta mieszamy (żółtka, oczywiście, też), dodajemy zimny, posiekany tłuszcz i szybciutko robimy z tego "prawie" kruszonkę (a najlepiej jakimś robocikiem, wtedy ciasto się nie ogrzewa od łapek). Zaczynamy łyżką dolewać zimną wodę do momentu, aż "piasek" zacznie się wyraźnie zlepiać w ciasto.
3. Blaszkę delikatnie smarujemy olejem, wysypujemy większą część kruszonki i wylepiany nią blaszkę. Jeśli ktoś potrafi i chce może ciasto zagnieść dokładnie i potem wałkować na kształt blaszki. Pytanie - po co?
4. Spód ciasta podpiekamy 10-12 minut w piekarniku nagrzanym do temp. 190 stopni.
5. Na podpieczony spód układamy owoce skórkami do dołu, rozsypujemy resztę ciasta. Można też się pobawić w paseczki lub ozdobne wzorki.
6. Pieczemy około godziny, na drugiej półce, 190 stopni góra-dół lub 180 z termoobiegiem.
7. Jeśli ktoś lubi ciasta słodkie może szarlotkę polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Megi 65 dziękuję za podpowiedzi co do żółtek. :)