Chałka piękna, ale co się uśmiałam z opisu robienia warkocza.....umiem zaplatać warkocze, ale te 3 wałeczki i 2 wstęgi i jeszcze na krzyż....o rany, tak strasznie chciałam zrozumieć, tak wytężałam mózgownicę i nic, ale ubaw miałam, że hej....dobrze, że nikogo obok nie ma, bo pomyślałby, że zwariowałam...pozdrawiam!
już się prawie turlam ze śmiechu...to ja tyle się namęczyłam chcąc ckolwiek pojąć, a tu peoszę, opis poparty zdjęciami....a ja tu nie zajrzałam...och zosia-samosia jak zawsze ze mnie....
Wczoraj wreszcie postanowiłam ją upiec. Niestety nie udało się, ciasto jest dość rzadkie i pewnie dlatego chała mi się "rozpłynęła, wyszła dość płaska a nie taka śliczna jak u Ciebie. Ale ponieważ jest pyszna , nie zrezygnuję i spróbuję ponownie (może dodam trochę więcej mąki albo lepiej wyrobię ciasto?)
Konsystencja ciasta w bardzo duzym stopniu zależy od wilgotności mąki. Jeżeli mąka jest wilgotna, to należy dosypać jej nieco więcej, ale nie na tyle aby ciasto nie wyszło nam zbyt tępe
Pyszna i bardzo puszysta ta chałka, ale zaplatanie nie wyszło mi tak ładnie. Zdjęcia nie zdążyłam zrobić, bo jeszcze ciepła została "pożarta".
Krysiu , po co dałaś te pyszności , ta chałka jest niesamowita, już robię ją czwarty raz z żędu i ciągle mało, a dupcia rośnie,
Chałeczka PRZEPYSZNA, najlepsza jaką jedliśmy, ( to jest opinia rodzinki).
Polecam- PYSZNOŚCI-